Polub nas na Facebooku
Groundhopping
Moje rankingi
Gościmy
Naszą witrynę przegląda teraz 194 gościStatystyki strony
Użytkowników : 1Artykułów : 1658
Odsłon : 3895580
Designed by: |
Polonia Nysa - Ruch Zdzieszowice 3-1 (18.07.2020) |
poniedziałek, 20 lipca 2020 13:23 |
Wreszcie mogłem zobaczyć Polonię Nysa w meczu o stawkę, jakim był półfinał okręgowego Pucharu Polski. Ruch okazał się bardzo mocny i wysoko zawiesił poprzeczkę. Pierwszy raz widziałem, że przeciwnik nie pozwolił realizować swojej gry piłkarzom Arkadiusza Batora. Jednak ci i na to mieli przygotowany inny wariant. Na meczu miało być do 200 osób, ale było raczej więcej, co mnie akurat cieszy. Na uwagę zasługuje lepsza organizacja spotkania – sklepik z pamiątkami klubowymi, nowe akredytacje i kamizelki dla fotoreporterów, co pokazuje, że klub przygotowuje się do III ligi. Widać to też po już wykonanych pracach remontowych na stadionie.
Wydawało się, że kluczowa dla meczu będzie 73. minuta, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Kacper Fedorowicz. Choć od tego momentu przewaga gości wzrosła, to nyscy piłkarze wyprowadzili dwie zabójcze kontry, które zakończyli bramkami. W obu sytuacjach brał udział Dro Narcisse. Najpierw w 81. minucie poszedł po lewym skrzydle i zagrał piłkę do Adama Setli, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem ograł go, by z najbliższej odległości wpakować piłkę do siatki. W 90. minucie Dro wykonał rajd prawą stroną, który zakończył technicznym strzałem. Po meczu porozmawiałem chwilę z trenerem i kapitanem Polonii. Rafał Bobiński (kapitan Polonii Nysa): - Pierwsza połowa była wyrównana. Było wzajemne badanie siebie. Natomiast od początku drugiej części spotkania „Zdzichy” podkręciły tempo. Wyszli do nas wyżej i bardziej agresywnie, przez co mieliśmy problemy z rozgrywaniem piłki od tyłu. Po czerwonej kartce zrobiło się dla nas nieciekawie. Jednak udało nam się dwa razy fajnie skontrować i trzeba się z tego cieszyć. Przedmeczowe założenia były inne, mieliśmy budować akcje od tyłu i grać atakiem pozycyjnym. Sytuacja skomplikowała się po czerwonej kartce, po której nastawiliśmy się na kontry. Super, że dwa razy udało się je skutecznie wyprowadzić. W tamtym sezonie nie graliśmy z tak dobrym przeciwnikiem. Ruch to bardzo doświadczony zespół, który zmusił nas do dużo większego biegania za piłką. Jednak trzecia liga to dużo wyższy poziom i trzeba się już do takiego grania przyzwyczaić. Jeśli chodzi o finał Pucharu Polski, to interesuje nas tylko wygrana. W zeszłym roku odpadliśmy w półfinale, to skoro w tym udało nam się awansować do finału, to musi on być nasz. Arkadiusz Bator (trener Polonii Nysa): - To był trudny mecz, przed którym wiedzieliśmy, że zagramy z bardzo dobrym zespołem, który moim zdaniem, w tych warunkach, w których teraz jest, spokojnie poradziłby sobie w trzeciej lidze. Cieszymy się, że pokazaliśmy dzisiaj charakter. Wiedzieliśmy, że atutem Ruchu są stałe fragmenty gry. Staraliśmy się nie dopuszczać do dośrodkowań w pole karne. Kilka razy im się to udało, ale skutecznie powalczyliśmy i nie straciliśmy w ten sposób bramki. Teraz pytanie – czy czerwona kartka pokrzyżowała nam nasze plany, bo po jej otrzymaniu zdobyliśmy dwie bramki? Na pewno musieliśmy bardziej zebrać się w środku i zagrać bardziej defensywnie. Wiedzieliśmy, że musimy wyprowadzić Adamem Setlą i naszymi skrzydłowymi , którzy są bardzo szybcy i dynamiczni, jedną lub dwie kontry. Taki był plan i to udało się. Próbujemy to na wypadek, gdyby kiedyś była taka sytuacja jak dzisiaj. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Gratuluję chłopakom i myślę, że w finale nie jesteśmy na straconej pozycji. Na razie myśleliśmy o tym meczu. Za dwa tygodnie startuje liga. Potem po trzech dniach przerwy zagramy w finale. Czekamy z niecierpliwością na start ligi. Czekają wszyscy, bo społeczeństwo jest tutaj duże i jest dobry klimat do tego, żeby tworzyć fajną piłkę. My im ją dajemy i z niecierpliwością czekamy zarówno na start ligi, jak i na finał Pucharu Polski.
Więcej moich zdjęć z tego meczu zobaczycie na Facebooku OZPN. |