W 1/4 PP pierwszoligowa Stal Nysa podjęła zespół Onico Warszawa i mocno postawiła się przeciwnikom, ostatecznie przegrywając z nimi tylko 1:3. - Chcieliśmy pokazać się z dobrej strony i przede wszystkim zagrać dla kibiców. Wiedzieliśmy, że oni czekają na przyjazd Onico, a przede wszystkim Bartka Kurka. Nie chcieliśmy, żeby o tym meczu można było powiedzieć, że tylko się odbył – powiedział po tym spotkaniu atakujący Stali Nysa, Łukasz Kaczorowski. Dodał, że Onico przewyższało Stal klasą, doświadczeniem i warunkami fizycznymi.
W meczu o 5. miejsce siatkarskiej 1. ligi, Stal Nysa pokonała 3:1 Ślepsk Suwałki. Kibice w Nysie nie kryją rozczarowania - w tym sezonie zapowiadano przecież walkę o PlusLigę. - Czy ja wierzyłem w PlusLigę? Wiedziałem, że to zadanie jest arcytrudne dla każdej drużyny pierwszoligowej, ponieważ tak naprawdę, to nie są otwarte drzwi do PlusLigi, a tylko lekko uchylone. Wygranie 1. ligi, a potem wygranie rywalizacji do trzech zwycięstw z czternastym zespołem PlusLigi, jest zadaniem niezwykle trudnym – powiedział w rozmowie ze mną, trener Stali, Piotr Łuka. Podsumował w niej także mijający sezon.
Krispol Września wygrywając 3:1 w Nysie z miejscową Stalą zapewnił sobie zwycięstwo w ćwierćfinałowej rywalizacji siatkarskiej I ligi, którą wygrał w takim samym stosunku. Po meczu zadowolenia nie krył trener gości Marian Kardas. - Przychodząc do Wrześni, miałem kilka celów, w tym, żeby zespół zagrał w ćwierćfinale Pucharu Polski. Zagraliśmy z Kędzierzynem, co było kapitalną sprawą. W lidze chciałem być jak najwyżej po rundzie zasadniczej. Nie do końca udało nam się zrealizować ten cel, ale czwarte miejsce też było dobre. Planem było również dojść w play-offach do czwórki, co dziś stało się faktem – powiedział w rozmowie, którą przeprowadziłem dla Przeglądu Ligowego i Moich Wielkich Meczów.
W swoim pierwszym ligowym meczu na Hali Nysa, drużyna Stali przegrała 1:3 z AZS-em Częstochowa. - Wierzę, że na koniec tym najlepszym zespołem będziemy my i to bez względu na to, które miejsce będziemy zajmowali po rundzie zasadniczej. Myślę, że najlepsza i najrówniejsza forma przyjdzie nam na play-offy. Tak naprawdę z tego zostaniemy rozliczeni – powiedział w rozmowie ze mną przyjmujący Stali, Karol Rawiak. Dodał, że na długo w jego pamięci zostanie atmosfera stworzona przez kibiców.
Bartosz Krzysiek, siatkarz akademików spod Jasnej Góry, był zachwycony atmosferą panującą podczas meczu Stali Nysa z AZS-em Częstochowa, uznając ją za lepszą od tych panujących na niejednym spotkaniu PlusLigi. Przy okazji skrytykował zamknięcie ligi, a zwłaszcza brak spadków z niej, co negatywnie odbiło się na siatkarzach. - Prezesi nie musieli ściągać najlepszych graczy, a tym sprowadzanym proponowali niższe pieniądze, niż na nie zasługiwali. Wielu najlepszych zawodników odchodzi do przeciętnych lig, w których zarabia się dwa, trzy, a nawet cztery razy więcej – powiedział w rozmowie ze mną.
Grając swój pożegnalny mecz na starej hali zawodnicy Stali Nysa przegrali 0:3 z Lechią Tomaszów Mazowiecki. W zespole gości zaprezentował się Kamil Gutkowski, który w poprzednim sezonie występował w barwach Aluronu Zawiercie. Siatkarz nie dał się zdeprymować miejscowym kibicom. - Mnie takie sytuacje tylko bardziej napędzają. Te wszystkie okrzyki, to miód na moje uszy – powiedział po meczu w rozmowie ze mną. Dodał, że pomimo wszystko życzy zespołowi Stali jak najlepiej, bo kibice i całe środowisko na to zasługują.
Po meczu Pogoni Prudnik z GKS-em Głuchołazy porozmawiałem z trenerem Pogoni, Waldemarem Sierakowskim. Wyjaśnił w nim, jak to się stało, że jego zespół, który nie utrzymał się w IV lidze, w podobnym składzie wygrał rundę jesienną w lidze okręgowej. Sensownie wytłumaczył mi, dlaczego jego zdaniem obniża się poziom opolskiej piłki, co widać od lat po wynikach opolskich klubów w III lidze. Waldemar Sierakowski odniósł się też do tego, dlaczego beniaminkowie w trzech najwyższych polskich ligach tak dobrze sobie radzą. Szczególnie zaskoczył mnie kwestią ilości treningów w naszym województwie i w ościennych.
Po meczu GKS Katowice – Odra Opole bramkarz Odry, Tobiasz Weinzettel, był wściekły, bo jego zdaniem sędzia nie powinien uznać gola na 1:1 zdobytego przez gospodarzy w doliczonym czasie gry. - Przy rożnym jeden z zawodników GKS-u, nie wiem który, przyjął piłkę ręką, a sędzia puścił grę – powiedział w rozmowie ze mną. Wyjaśnił też jakie widzi różnice między I i III ligą oraz o to, dlaczego jego zdaniem Odra tak dobrze sobie radzi.
Odra Opole wygrała w Siedlcach z tamtejszą Pogonią 2:1 i utrzymała pozycję lidera Nice 1 Ligi. Po meczu tym rozmawiałem z młodym skrzydłowym Odry, Mateuszem Marcem. - Jeśli chodzi o same treningi, to jest na pewno duża zmiana na plus – powiedział pytany o to, co się zmieniło w klubie od czasu jego poprzedniego pobytu w nim.
Pavol Staňo, to Słowak, który przez 10 lat grał w polskiej Ekstraklasie. Reprezentował kolejno: Polonię Bytom, Jagiellonię, Koronę, Podbeskidzie i Termalicę. W ten weekend zadebiutował jako trener w III lidze słowackiej, gdzie jego Tatran Krasno nad Kysucou zremisował 1:1 z Druzstevnik Liptovska Stiavnica. - Ze względu na kibiców i tego wszystkiego, co się dzieje wokół Ekstraklasy, chciałbym do niej wrócić jako trener i im wcześniej to zrobię, tym lepiej – powiedział w pomeczowej rozmowie ze mną.
Stal Nysa przegrała w Zawierciu 3:1 i przez to nie awansowała do finału I ligi, w którym zagra Aluron. - Na pewno wpływ na naszą grę miał pierwszy mecz, który przegraliśmy u nas, mimo że wygraliśmy dwa pierwsze sety. To spotkanie podcięło nam skrzydła – powiedział po spotkaniu przyjmujący Stali, Łukasz Lubaczewski, który wszedł na parkiet w czwartym secie i był jaśniejszym punktem swojego zespołu.
W meczu 1/4 play-off siatkarskiej I ligi Stal Nysa pewnie wygrała 3:0 z Hajnówką i awansowała do półfinału. Mecz ten oglądał atakujący Zaksy, Dawid Konarski. - Jestem tu pierwszy raz, a halę tę znałem tylko z opowieści. Wyobrażam sobie, jaka musiała być tutaj atmosfera na meczu Pucharu Polski z Gdańskiem, gdy zjawiło się dwa razy więcej ludzi – powiedział Konarski, w rozmowie z Przeglądem Ligowym poruszając także temat rywalizacji Zaksy z Biełgorie.
Radek Bąk to polski groundhopper mieszkający w Szwajcarii. - Z „wypraw” największe wrażenie wywarły na mnie wizyty w Teheranie, na La Bombonera w Buenos Aires (derby Boca Juniors-River Plate) oraz w Japonii – powiedział w rozmowie ze mną. W planach ma m.in. wyprawy do Korei Północnej oraz na stadiony … Odry Opole, Zawiszy Bydgoszcz i Ruchu Chorzów.
Wojciech Kwiecień swoim wejściem na końcówkę trzeciego seta w meczu Stal Nysa – KPS Siedlce uratował swój zespół przed porażką 0:3. Po spotkaniu, w rozmowie Przeglądem Ligowym, siatkarz opowiedział m.in. o swoim pobycie w Niemczech. - Jadąc tam myślałem, że Niemcy to tacy nudziarze, którzy nie potrafią się bawić, tymczasem zostałem mocno zaskoczony. Byłem w szoku widząc, ile ludzi potrafi przyjść na mecz – zaznaczył młody rozgrywający Stali.
W meczu na szczycie siatkarskiej I ligi zagrały dwa zespoły, które jako jedyne ubiegają się o awans do PlusLigi. Przy dużym wsparciu nyskich kibiców Stal pokonała Wartę Zawiercie 3:2. - Będąc na boisku, nie dostrzega się tego. Nie patrzy się na kibiców. Dopiero po akcji słyszy się jak oni krzyczą. W czasie gry jest tak, jakby nikogo nie było – powiedział po tym starciu rozgrywający Warty, Kacper Popik, zapytany o wpływ atmosfery w nyskiej hali na ich grę. Odniósł się też do szans awansu Warty do PlusLigi i do swojej gry w lidze duńskiej.
Z powodu choroby Piotr Łuka tylko przez chwilę zagrał w meczu na szczycie I ligi, w którym Stal Nysa przegrała 2:3 ze Ślepskiem Suwałki. Był to jego czterechsetny mecz, jaki rozegrał w dwóch najwyższych ligach. - Byłem zawodnikiem koncentrującym się na dobrym przyjęciu i dobrej grze w obronie oraz tworzeniu dobrej relacji na boisku, takiej chemii między zawodnikami i między zawodnikami a trenerem. Na tym się zawsze skupiałem i myślę, że wychodziło mi to nieźle – przyznał Piotr Łuka w rozmowie z Przeglądem Ligowym, podsumowując swoją dotychczasową karierę.
Stal Nysa pokonała 3:1 SKS Hajnówkę i umocniła się w czołowej czwórce. - Szesnastozespołowa ekstraklasa, to już nie jest ten poziom, co dziesięciozespołowa. Są tam również i tacy zawodnicy, którzy nie powinni się we wspomnianej lidze znajdować. Nie czuję się na pewno gorszy od nich – powiedział środkowy Stali, Mateusz Nożewski, zapytany, czy poradziłby sobie w PlusLidze.
Piotr Gacek pierwsze kroki siatkarskie stawiał w Nysie. Od dziecka kibicował miejscowej Stali, w której też grał. Tym razem do Nysy przyjechał w barwach Lotosu Trefl Gdańsk, zwyciężając w meczu Pucharu Polski 3:1. - O naszym zwycięstwie zadecydowała nasz równa gra. Jesteśmy zespołem grającym na parkietach PlusLigi i nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli tutaj przegrać spotkanie – powiedział po spotkaniu.
W meczu 1/8 Pucharu Polski Lotos Trefl Gdańsk pokonał w Nysie tamtejszą Stal 3:1. Po wspomnianym spotkaniu swoich zachwytów nad atmosferą „Nyskiego Kotła” nie krył przyjmujący z Gdańska, Bartosz Pietruczuk. - Grałem już wcześniej na tej hali w I lidze i zawsze była tu dobra atmosfera, ale to, co tym razem tutaj zobaczyłem i przeżyłem, to było coś nieporównywalnie lepszego – przyznał w rozmowie urodzony w Malborku siatkarz.
W meczu Pucharu Polski Lotos Trefl Gdańsk pokonał w Nysie pierwszoligową Stal 3:1. - W Nysie jest zawsze gorący doping. Myślę, że każdy zawodnik woli, żeby był on właśnie taki, niż żeby były pustki na sali. Dla siatkówki i zawodników taka atmosfera jest czymś wspaniałym – powiedział słowacki rozgrywający gdańszczan, Michał Masny. Najwyraźniej jednak nie podzielał mojego entuzjazmu, żeby wszystkie zespoły PlusLigi zaczynały swój udział w Pucharze Polski od wyjazdu do zespołu z spoza PlusLigi.
Od kilku dni Jacek Jaczenia jest równocześnie prezesem dwóch nyskich klubów – Stali i Polonii. W rozmowie z Przeglądem Ligowym, nie ukrywał on ambicji dołączenia nyskiej ekipy do siatkarskiej ekstraklasy. - PlusLiga jest już bardzo blisko. Halę mamy, deklaracja zostanie złożona i zostaną tylko środki finansowe do zdobycia – stwierdził po meczu Stal Nysa – Lotos Trefl Gdańsk, w którym awans do następnej fazy wywalczyli sobie ostatecznie podopieczni trenera Andrei Anastasiego.
W meczu na szczycie siatkarskiej PlusLigi, Asseco Resovia pokonała w Kędzierzynie Zaksę 3:2. Było to kolejne w tym sezonie zwycięstwo wicemistrzów Polski, wśród których na pozycji libero występuje znany z kadry narodowej, Damian Wojtaszek. O występy w składzie rywalizuje z nim młody Mateusz Masłowski. - Bardzo się cieszę, że jestem w tak dobrej drużynie, ale na pewno mam swoje ambicje i bardzo chciałbym grać – powiedział rezerwowy libero rzeszowskiej drużyny.
Pokonując Krispol Września, Stal Nysa w Pucharze Polski zagra z zespołem z PlusLigi. - Nyska siatkówka nie odstaje tak bardzo od PlusLigi. O ile nie będziemy grać z kimś z pierwszej czwórki, to jesteśmy w stanie, może nie wygrać, ale powalczyć – powiedział w rozmowie, którą przeprowadziłem dla Przeglądu Ligowego, Dawid Bułkowski, dodając, że w kolejnej rundzie zmagań Pucharu Polski chętnie zagrałby przeciwko swojemu przyjacielowi, Patrykowi Szczurkowi.
Konrad Woroniecki gra od tego sezonu w Stali Nysa. Jego zespół jest wiceliderem I ligi i wciąż gra w Pucharze Polski. - Liga zawsze jest najważniejsza, co nie zmienia faktu, że doszliśmy w Pucharze Polski naprawdę daleko. Szkoda by było zmarnować szansę na przyjazd zespołu z PlusLigi – powiedział zawodnik, odnosząc się do gry w obu tych rozgrywkach.
Po niezwykle dramatycznym meczu Jastrzębski Węgiel uległ ostatecznie rywalom z Zaksy w stosunku 3:2. – Myślę, że osiągnęliśmy fajny wynik. Jednocześnie szkoda ostatnich akcji, gdzie była szansa wygrać - mieliśmy chyba pięć albo sześć piłek meczowych. Nie zmienia to faktu, że zagraliśmy dobre spotkanie – powiedział środkowy Jastrzębskiego Węgla, Damian Boruch.
Jacek to pan po pięćdziesiątce, który mieszka ponad 400 km od Warszawy i jeździ po Europie za polskimi klubami, które grają w pucharach. Tym razem wybrał się na mecz Legii do Madrytu. Jego relacja jest zupełnie inna od medialnych doniesień. On twierdzi, że takiej prowokacji jak w wykonaniu madryckiej policji nie spotkał nigdzie. Posłuchajcie sami.
Roman Wójcicki zagrał 62 razy w reprezentacji Polski, z którą był trzy razy na MŚ. Z jednych z nich przywiózł medal. W barwach Widzewa grał w półfinale rozgrywek będących odpowiednikiem LM. Był m.in. zawodnikiem Odry Opole, Śląska, Widzewa, Homburga i Hannoveru. Dla mnie przede wszystkim to mój krajan z Nysy i wychowanek tamtejszej Stali. - Największy niedosyt pozostał z tego powodu, że nigdy nie zostałem mistrzem Polski – powiedział po meczu Odry z Olimpią Zambrów. Uważa też, że wyjeżdżając do Niemiec trafił do zbyt słabego klubu.
Będąc wczoraj w Stargardzie na meczu Błękitni - Odra przeżyłem dodatkową przygodę. Dla słuchaczy Radia Opole opowiadałem na żywo o tym pojedynku. Tu fragment jednego z moich wejść antenowych. Trochę się "zapultałem". Niestety dotyczy on słabszego okresu gry Odry, ale tylko ten moment nagrała mi żona.
Metalowiec Łambinowice to klub, który w tym sezonie awansował do klasy A i wygrał terytorialny Puchar Polski. W powiecie nyskim wyróżnia go m.in. zorganizowany doping i sprzedaż biletów. Poniżej rozmowa o wielu sprawach związanych z tym klubem i nie tylko.
Na meczu Sparta – Lazio na sektorze gości zawisła flaga „Fan Club Lazio Poland-Nysa”. Odbiło się to sporym echem w Polsce. Jeszcze większą sensację wzbudziła, gdy pojawiła się w 2003 roku na sektorze Lazio w … Krakowie. Gdy przyszedłem na spotkanie z jej właścicielem, to czekał na mnie w koszulce Lazio. Gdy widząc to powiedziałem, że się dobrze ubrał do wywiadu, to żona jego wtrąciła, że on innych ciuchów nie ma. Wiem od innych, że nie przesadziła. Przeczytajcie historię miłości Sławka do Lazio, o której mi opowiedział.
Na swoim terenie ZAKSA przegrała 2:3 z bełchatowską Skrą, która dzięki temu awansowała na drugie miejsce w PlusLidze. - Ta liga pokazuje, że absolutnie nie ma co kalkulować i próbować wyliczać z kim przyjdzie nam grać. Naprawdę czapka z głowy dla tego, kto wytypuje naszego przeciwnika w finale – powiedział w pomeczowej rozmowie z naszym portalem środkowy Zaksy, Łukasz Wiśniewski.
Radosław Gil, młody rozgrywający Jastrzębskiego Węgla, rzadko gra w pierwszym zespole, dlatego też w niedzielę dostał szansę zagrania w Akademii Talentów swojego klubu, która zaskakująco przegrała w drugoligowym meczu z Juve w Głuchołazach 3:1. - Trener dał pograć wszystkim zawodnikom. Tak to się czasem kończy – powiedział w pomeczowej rozmowie. Siatkarz odniósł się też do ostatnich porażek pierwszego zespołu.
Kamil Semeniuk, młody zawodnik ZAKSY, znany doskonale kibicom Młodej Ligi, dostał szansę pojawienia się na parkiecie w półfinałowym meczu PP z LOTOSEM Treflem Gdańsk, które rozstrzygnęło się przekonującym zwycięstwem kędzierzynian. - Chcemy grać i wygrywać co się da. Nie myślimy o tym, że coś "trzeba". Trenujemy solidnie i idziemy cały czas do przodu - zaznacza ze zdecydowaniem kędzierzyński wychowanek.
Zaskakująco dobrze GKS Katowice wypadł w meczu z Asseco Resovią Rzeszów. Po jego zakończeniu, zadowolenia nie krył siatkarz drużyny trenera Słabego - Rafał Sobański, z którym sobie po tym meczu porozmawiałem. W rozgrywkach pierwszej ligi, katowiczanie są obecnie liderem. - Nasz plan był jasno postawiony już przed sezonem - mieliśmy być w czołowej czwórce. To jest jeden z wymogów do ubiegania się o licencję plusligową – powiedział.
Z powodu kontuzji Wojciecha Żalińskiego szansę gry w pucharowym meczu z Lotosem Treflem dostał Igor Grobelny, któremu bardzo podoba się obecna formuła Pucharu Polski. - Nie jest to turniej tylko dla kilku najlepszych drużyn - mogą w nim zagrać kluby teoretycznie trochę słabsze. Zespoły te dostały szansę, by poczuć tę wyjątkową atmosferę, która panuje na hali – zauważył siatkarz Cerradu Czarnych, który był we Wrocławiu moim drugim rozmówcą.
Po ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski, Jastrzębski Węgiel – ZAKSA, porozmawiałem chwilę z Wojciechem Sobalą. Jastrzębianie przegrali ten mecz bardzo gładko. Środkowy tej drużyny przyczyny wysokiej porażki upatrywał w fakcie, że jego zespół miał najmniej czasu na odpoczynek. - W porównaniu z innymi zespołami mieliśmy najkrótszy czas na regenerację, bo swój mecz ligowy graliśmy w poniedziałek – powiedział w tej rozmowie, którą przeprowadziłem dla przegladligowy.com.
Maciej Kusaj występował w poprzednich latach na różnych międzynarodowych parkietach. Co przekonało go do dołączenia na ten sezon do zespołu Stali? Jak zapewnia zawodnik, nyskiej drużyny nie traktuje w kategoriach trampoliny do PlusLigi. - Każdy myśli o swoim rozwoju i ma jakieś wyższe cele, które sobie stawia, jednak ciężko jest myśleć długofalowo, podpisując roczną umowę, a w siatkówce mało jest umów dłuższych jak roczne – powiedział w rozmowie, którą przeprowadziłem dla Przeglądu Ligowego.
Krispol Września zaskakująco łatwo ograł w Nysie Stal 3:0. - Cieszymy się, że wywieźliśmy 3 punkty z tego bardzo trudnego terenu, bo tu na pewno kilka bardzo mocnych zespołów polegnie – powiedział w rozmowie z naszym portalem Mateusz Jasiński, przyjmujący Krispolu.
Kędzierzyńska ZAKSA pewnie pokonała na własnym terenie 3:0 AZS Politechnikę Warszawską. - Jeśli spojrzymy na ich kadrę, każdy kibic siatkówki wymieni wszystkich graczy z czternastoosobowego składu – powiedział w rozmowie z naszym portalem, Maciej Olenderek, libero warszawskiego zespołu, przyznając, że ZAKSA zagrała bardzo dobre zawody.
Całe spotkanie, w barwach Jastrzębskiego Węgla, w przegranym towarzyskim meczu z Berlinem Volley, zagrał pozyskany ze Skry Bełchatów, Maciej Muzaj. – Będę dążyć do tego, żeby więcej grać, więcej pokazywać się na boisku i zdobywać więcej doświadczenia w grze, a nie tylko na treningach – powiedział w rozmowie z naszym portalem.
Sezon temu Krzysztof Rejno przeszedł ze Stali do ZAKSY. W ostatni weekend ponownie zawitał do Nysy. - Przyjechałem tu, aby znów spotkać się z kolegami. Uważam, że ten zespół ma potencjał – powiedział po przegranym przez Stal 1:3 meczu z Krispolem Września. Jeśli chodzi o swoje przygotowania do sezonu, Rejno poinformował, że obecnie ZAKSA trenuje tylko w polskim gronie.
Michał Superlak ostatnie sezony spędził w Młodej Zaksie. Teraz przeszedł do pierwszoligowej Victorii Wałbrzych. - Chcielibyśmy z klubem awansować do PlusLigi. Chcemy wywalczyć ten awans, to znaczy pierwszą czwórkę, by móc się o niego starać – powiedział, po meczu ze Stalą Nysa, młody rozgrywający.
Pomimo wygrania I ligi i zajęcia w niej II miejsca, Stal Nysa ze względu na brak hali, dużych pieniędzy i zamknięcie PlusLigi, wciąż gra w I lidze. Zdaniem jej prezesa, PZPS nie ułatwia działalności takim klubom. - Każą nam płacić za telewizję, za sędziów, za wszystkie takie historie, z których PlusLiga jest zwolniona. Dostaliśmy teraz nieprzyjemną fakturę na kwotę około 14 tysięcy złotych - mamy zapłacić za trzy transmisje telewizyjne, bo takie jest zarządzenie PZPS-u – powiedział prezes tego klubu, Piotr Czuczman.
Będąca na ostatnim miejscu Młodej Ligi Skra Bełchatów wygrała dwa pierwsze sety w Jastrzębiu i była bliska wygrania trzeciego, potem jednak gładko przegrała dwa sety i cały mecz 3:2. - Ja wiem jak pracujemy, ile czasu trenujemy, ile krwi i potu wylewamy na boisku. Na ten moment może to nie przekłada się na wynik, ale wiem, że ci chłopcy robią postępy i z każdym tygodniem są siatkarsko lepsi – mówi trener Młodej Skry, Radosław Kolanek.
Szymon Biniek zadebiutował w Stali Nysa, gdy miał niespełna 17 lat. Obecnie ma 19 i trzeci sezon gra w podstawowym składzie. - Wydaje mi się, że na początku najważniejsze jest samozaparcie i odnalezienie w siatkówce pasji. Mnie bardzo pomogli moi rodzice. Wiele im zawdzięczam. Gdyby nie oni, pewnie nie grałbym w siatkówkę – powiedział w rozmowie z naszym portalem młody zawodnik.
Szymon Piórkowski jeszcze w zeszłym sezonie grał w Stali Nysa. Tym razem przyjechał do Nysy będąc zawodnikiem Victorii Wałbrzych. Mocno przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny. - Jak wraca się na tzw. „stare śmiecie”, to chce się jak najlepiej pokazać i ja na pewno też chciałem pokazać się z dobrej strony kibicom i chłopakom z Nysy. – powiedział po meczu, który jego zespół łatwo wygrał. Dodał, że szanuje zespół z Nysy i spodziewał się ciężkiego meczu.
Najciekawiej w tej kolejce PlusLigi zapowiadał się mecz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – LOTOS Trefl Gdańsk. Gospodarze trochę rozczarowali i komplet punktów pojechał do Gdańska. - Podejrzewaliśmy, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie i że kędzierzynianie będą chcieli się odegrać za mecz z pierwszej rundy, stąd cieszy zwycięstwo 3:1 – powiedział atakujący gdańskiej drużyny, Damian Schulz.
Po bardzo dobrej grze Stal Nysa pokonała 3:0 Krispol Września. - Do tej pory był to nasz najlepszy i najbardziej równy mecz, w którym zagraliśmy mądrze i popełniliśmy mało błędów – powiedział po tym spotkaniu atakujący Stali, Mateusz Piotrowski, który nie ukrywa ambitnych planów swojej drużyny. – Celujemy w czołową czwórkę i gramy o medale.
Po wygraniu pierwszego seta AZS Olsztyn przegrał dość gładko trzy następne z Zaksą w Kędzierzynie. Po tym meczu Akademicy z Olsztyna tracą już 6 punktów do ósmego miejsca, które gwarantuje udział w play-offach. - Obecny zespół jest całkiem inny. W moich kompetencjach nie jest, żeby się wypowiadać, czy on jest lepszy, czy słabszy od tego z poprzedniego sezonu. Jest na pewno inny i potrzebuje czasu, żeby się zgrać – tuż po meczu powiedział o swojej drużynie przyjmujący olsztynian, Piotr Łuka.
21-letni środkowy Zaksy, który przed tym sezonem przyszedł ze Stali Nysa, choć nie gra, to nie żałuje swojej decyzji, bo liczy, że jeszcze szansę dostanie. - Na słabsze rezultaty wpływ ma sytuacja w klubie. Mam tu na myśli przede wszystkim sprawę Grzegorza Boćka, dużo kontuzji, odejście Marcina Możdżonka oraz to, że nasi mistrzowie świata dojechali do nas późno – powiedział Krzysztof Rejno po przegranym 0:3 meczu z Resovią.
Stal Nysa wygrała 3:2 z Victorią Wałbrzych, w której gra kilku byłych zawodników Stali. – Oczywiście chcieliśmy wygrać, ale nie na zasadzie, że coś „musimy”, bo rywalem jest Victoria Wałbrzych i grają tam Fijałek i Piórkowski. Takiego podejścia do tego meczu nie było – powiedział Tomasz Kalembka, siatkarz Stali Nysa.