Polub nas na Facebooku
Groundhopping
Moje rankingi
Gościmy
Naszą witrynę przegląda teraz 39 gościStatystyki strony
Użytkowników : 1Artykułów : 1687
Odsłon : 4089496
Designed by: |
Sigma - Viktoria Pilzno 1-2 (23.03.2014) + film z oprawami |
poniedziałek, 24 marca 2014 18:33 |
Mecz w Ołomuńcu był jednym z pierwszych spotkań, jakie zaliczyłem w mojej groundhopperskiej karierze. Było to latem 2010 roku. Po 4 latach postanowiłem ponownie tam się wybrać. Głównym magnesem był dla mnie przyjazd piłkarzy Viktorii Pilzno. Przeważnie jadę oglądać kibiców, tym razem skusiłem się na piłkarzy, którzy w ostatnich latach dość skutecznie radzą sobie na europejskich stadionach. Chciałem zobaczyć, jak się zaprezentują na tle przeciętnej czeskiej drużyny. Dzień wcześniej oglądaliśmy mecz przy 20 stopniach. Tym razem nastąpiło załamanie pogody. Jadąc do Ołomuńca temperatura ciągle spadała. W górach doszła do jednej kreski. Pod stadionem, gdzie byliśmy już 2,5 godziny przed meczem, było około 8 stopni. Nie wiedzieliśmy, czy mamy akredytacje, bo nie dostaliśmy z klubu żadnej odpowiedzi na nasze 2 maile. Do tego miałem obiecaną pomoc ze strony czeskiego reportera, że załatwi nam je, ale do momentu wyjazdu nie mieliśmy od niego żadnej informacji. Po godzinnym spacerowaniu wokół stadionu poszliśmy do pomieszczenia dla prasy. Okazało się, że imienne akredytacje na nas czekają. Tam sprawdziłem pocztę i znalazłem informację od Marka, który jest fotoreporterem strony supporter.cz, że akredytacje na nas czekają. Po kilku minutach mogliśmy już mu za to podziękować, bo on też był na tym spotkaniu. Dodam, że poznaliśmy się kiedyś przez stronę Moje Wielkie Mecze. Pierwszą połowę spotkania oglądałem z pozycji murawy, stojąc za bramką Viktorii. Ze względu na deszcz II połowę oglądałem ze stanowisk prasowych. Dobrze, że tak zrobiłem, bo po przerwie momentalnie strasznie mocno padało. Przez to, że robiłem zdjęcia, to porządnie nie zobaczyłem żadnej bramki, a padły 3. Pierwszą zdobyli gospodarze i to już w 10. minucie. Do przerwy nie widziałem różnicy między tymi zespołami. Było widać, że gospodarze grali z większym zaangażowaniem. Po zmianie stron zespołem zdecydowanie lepszym była Viktoria. Od pierwszych minut widać było, że bramki dla niej są kwestią czasu. Początkowo goście marnowali sytuacje, ale sprawiali wrażenie, że są pewni wygranej. Dwukrotnie udało im się pokonać bramkarza Sigmy. Gospodarze próbowali odwrócić wynik mecze, ale bezskutecznie. Pod koniec meczu nawet ich bramkarz był na polu karnym gości.
Kibiców gości prawie nie słyszałem. Widziałem, że coś tam klaszczą i krzyczą, ale była to dość mała grupa. Na stadionie Sigmy są jeszcze 2 ciekawe trybuny. Jedna przypomina bardziej blok mieszkalny (lub biurowiec), gdzie trochę ludzi siedziało. To chyba są loże (tak tylko przypuszczam). Czwarta trybuna jest niezadaszona i jest ona bardzo wysoka i pionowa. Tam, ze względu na padający deszcz, było tylko kilka osób. Bilety na trybunę krytą kosztowały 120 koron, a na odkryte – 90 koron. Od 4 lat ceny nie uległy zmianie. www.facebook.com/mojewielkiemecze @MojeWielkieMecz
|