Zawsze przed startem piłkarskiej I ligi mam dwa odczucia. Jedno, że większość zespołów prawie całkowicie zmienia swoje kadry, a drugie, że do tej ligi trafia wielu piłkarzy z klubów ekstraklasowych. Sprawdziłem to analizując 17 meczów, jakie w dwóch pierwszych kolejkach zagrały kluby I ligi. Okazuje się, że w meczach tych zagrało 35% piłkarzy, których wiosną nie było w kadrach swoich obecnych klubów. W spotkaniach tych mogliśmy zobaczyć tylko 11 piłkarzy, którzy na wiosnę reprezentowali w Ekstraklasie inne kluby oraz 3 z innych najwyższych lig państw europejskich.
Po trzech kolejkach zaczyna się powoli klarować układ tabeli, który jest dość zaskakujący. Gdyby rok temu zapytać, jak będzie wyglądać czołowa czwórka I ligi i dać do wyboru dwie odpowiedzi. Pierwszą, tę właściwą, która wygląda tak: Bytovia, Chrobry, Odra i Puszcza. I drugą, w której kolejność jest dokładnie odwrotna, czyli pokazująca tabelę od końca, a wyglądającą tak: Ruch, Podbeskidzie, Wigry i GKS Katowice. Dla wszystkich naturalnym wyborem byłaby ta czołówka, w której są trzy zespoły znane z gry w Ekstraklasie plus zeszłoroczna rewelacja Pucharu Polski.
W tym sezonie II liga jest niezwykle ciekawa. Na półmetku rozgrywek mamy taką sytuację, że każdy zespół o coś gra. Jedni walczą o awans, inni chociaż o prawo gry w meczach barażowych o I ligę, a jeszcze inni o utrzymanie. Z tego spora cześć zespołów jest takich, że tak naprawdę ich sytuacja powoduje, że liczą się w grze o awans, ale jednocześnie są zagrożeni walką o utrzymanie. Atrakcyjność II ligi podnosi fakt, że bezpośredni awans z niej uzyskają aż trzy zespoły, a do tego czwarty zagra mecze barażowe z zespołem I ligi. Jeżeli do tego dodamy cztery drużyny, które spadną, to aż połowa ligi znajdzie się na miejscach, które wywołają duże emocje, czyli przyniosą radość lub smutek.
Przed tym sezonem dość duża grupa zawodników I ligi została zakontraktowana przez kluby PlusLigi. Po sześciu kolejkach możemy już powiedzieć, czy udało im się przebić do składów swoich nowych drużyn i czy odgrywają w nich czołowe role. Uogólniając można powiedzieć, że niewielu z nich dostaje szanse gry, a jak ją otrzymują, to częściej w roli zmienników i to w tych mniej medialnych klubach.
Na wiosnę w T-Mobile Ekstraklasie zagrało trzynastu piłkarzy, którzy kiedykolwiek kopnęli piłkę na boiskach jednej z pięciu najbardziej medialnych lig Europy. Chodzi o Primera Division, Premier League, Bundesligę, Serie A i Ligue 1. Z tego grona siedmiu to Polacy. Tylko dwóch z tej trzynastoosobowej grupy zagrało w topowych ligach ponad 100 meczów. Jeden z nich to Dariusz Dudka, a drugi to Francuz, Olivier Kapo, który jako jedyny grał w trzech takich ligach. Siedem polskich klubów miało takich piłkarzy i tylko jeden z nich zakwalifikował się do europejskich pucharów.
Na podstawie sumy punktów zdobytych w fazie grupowej Ligi Mistrzów wyszło, że PlusLiga jest drugą ligą Europy. Od polskich klubów więcej punktów zdobyły tylko drużyny rosyjskie. Na trzecim miejscu znalazły się zespoły z Włoch. W poprzednim sezonie kolejność była taka: Włochy, Rosja, Polska. PlusLiga awansowała więc o jedno miejsce. Jeszcze lepiej wygląda to, gdy spojrzymy na średnią punktów zdobytych przez kluby poszczególnych państw. Porównując z poprzednim sezonem, to Polska awansowała z siódmego na drugie miejsce.
W najbliższą niedzielę (19.01.) o godzinie 9.00 ostatni raz posłuchacie moich wywodów na tematy piłkarskie. Wtedy to na falach Radia Nysa odbędzie się XXV wydanie Magazynu Futbol. Ten jubileuszowy odcinek ma być jednocześnie ostatnim.
Już w najbliższą niedzielę (11.01.2015) kolejny odcinek Magazynu Futbol. Tym razem przepytamy w Radio Nysa (103.6 fm) piłkarza Odry Opole, Krystiana Kowalczyka. Rozpoczynamy o godz. 9:00. Można też posłuchać na www.nysa.fm.
Od lat panuje przekonanie, że w siatkówce jest zasada, że „kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 2:3”. Sam mam w pamięci mnóstwo takich meczów, w których zespół przegrywający 0:2 potrafił wygrać. Takie spotkania trudno zapomnieć. Postanowiłem zasadę tę sprawdzić analizując mecze, jakie rozegrano w tym sezonie w dwóch najlepszych polskich ligach. Wniosek z tej analizy może być tylko taki, że przekonanie to jest nieprawdziwe. Dlaczego jednak wielu tak myśli? Myślę, że dlatego, że takie mecze zapadają nam w pamięci.
Siatkarze pierwszoligowych klubów znaleźli się na półmetku sezonu zasadniczego. Liga w tym sezonie została powiększona do 14 zespołów. Nikt z niej nie spadł, ale w z gry w niej zrezygnował zespół z Tychów. Pojawiło się natomiast pięciu beniaminków. Liga ta uzyskała też tytularnego sponsora, którym została firma Krispol. Jej mecze, w wymiarze jednego spotkania na tydzień, pokazywane są na żywo na antenie TVP Sport. Na razie zdecydowanym liderem rozgrywek jest Camper Wyszków.
Dla PrzeglądLigowy.com przygotowałem 2 zestawienia dokonań najlepiej punktujących zawodników w PlusLidze. W jednym zrobiłem zestawienie najskuteczniejszych zawodników pod względem liczby zdobytych punktów i tych, którzy zdobywają średnio najwięcej punktów na set. W drugim przeanalizowałem jaki wkład procentowy wnoszą w wyniki swoich drużyn najlepiej punktujący siatkarze. Najlepsi dwaj zdobyli ponad 20% wszystkich punktów zdobytych przez swoje zespoły. W 3 meczach udało się najlepszym siatkarzom zdobyć ponad 30% oczek wywalczonych przez ich zespoły. W zestawieniach tych szczególnie wyróżnia się Michał Filip, który jest 20-letnim zawodnikiem, którego Resovia wypożyczyła do AZS-u Politechnika Warszawska. W najlepszych drużynach zdobyte punkty rozkładają się na większą liczbę zawodników.
Jak to obliczyłem? Jeśli chodzi o Ekstraklasę i I ligę, to znalazłem średnią widzów i pomnożyłem ją przez liczbę spotkań do jakich dochodzi w jednej kolejce ligowej. II ligę oszacowałem na podstawie poprzedniego sezonu w dwóch II ligach. Od III ligi w dół założyłem, na podstawie własnych obserwacji, ilu przeciętnie kibiców chodzi na takie mecze. Mam w tym względzie pewne doświadczenie, bo jako groundhopper oglądam dużo „wiejskich” meczów. Poniżej prezentuję moje obliczenia dotyczące poszczególnych poziomów rozgrywkowych. Dodam, że liczba meczów jest dokładnie policzona, a nie szacowana.
W momencie, gdy przyznawano Polsce organizację siatkarskich Mistrzostw Świata oczami wyobraźni widziałem pełne hale, rekordową oglądalność transmisji telewizyjnych z meczów Polaków, no i oczywiście naszych na najwyższym stopniu podium (w najgorszym wypadku z medalem). Nie byłem wtedy wielkim fantastą, bo Polska była chyba podobnie jak teraz na V miejscu w rankingu FIVB, miała w składzie światowej klasy graczy, a jej mecze gromadziły w kraju komplety publiczności. Do tego przyciągały rzesze kibiców przed ekrany telewizorów. O promocję imprezy też się nie martwiłem, bo działacze siatkarscy cały czas podkreślali, że skorzystają z doświadczeń EURO 2012. A jak się okazało, że mecz otwarcie odbędzie się na Stadionie Narodowym i obejrzy go ponad 60 tysięcy widzów, to prawie odleciałem.
W każdym kraju w grach zespołowych największy prestiż przynosi wygranie ligi, co jest równoznaczne ze zdobyciem tytułu mistrza. Tak też jest w polskiej siatkówce, gdzie najlepsze (i najbogatsze) zespoły grają w PlusLidze, do której awans uzyskuje się nie tylko na parkietach. W tym sezonie np. awansowały zespoły, które w I lidze zajęły III i IV miejsce, a nie te z dwóch pierwszych. Żeby było jasne te wyżej sklasyfikowane o ten awans się nie starały. Można dyskutować, czy to jest dobre, czy nie. Mnie jednak martwi formuła siatkarskiego Pucharu Polski. Wydaje mi się, że takie rozgrywki organizuje się (bynajmniej powinno się) z kilku powodów. Przede wszystkim powinien on pełnić funkcję promującą siatkówkę w mniejszych ośrodkach, które nie stać na PlusLigę, a w których wychowuje się siatkarskie talenty.
W Polsce bardzo mało klubów piłkarskich wydaje programy meczowe. Dotyczy to nawet T-Mobile Ekstraklasy. W niższych ligach pojawiają się incydentalnie. Dla porównania w Czechach wydaje je zdecydowana większość klubów. Dotyczy to nawet klubów niskich lig. Tam w przerwie meczu losuje się kibiców, którzy otrzymują jakieś nagrody. Losują numery biletów i właśnie numery programów meczowych. Programy te sprzedają. Dlaczego o tym piszę? Otóż niedawno dostałem sympatyczną przesyłkę ze Startu Namysłów. W kopercie znajdowały się fajne bilety tego klubu, oraz, co mnie bardzo zaskoczyło, program meczowy „Hej Start”.
W sezonie 2008/2009 cztery czołowe miejsca w PlusLidze zajęły kolejno: Skra Bełchatów, Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Od tego momentu możemy mówić, że naszą ekstraklasę siatkarską zdominowały te zespoły, które śmiało można nazwać wielką czwórką. W tym sezonie kolejność 4 najlepszych zespołów jest dokładnie taka sama jak 6 lat temu. Poniżej kilka statystyk pokazujących rozmiar przewagi tych klubów nad pozostałymi w latach 2009/2014.
W 25. kolejce T-Mobile Ekstraklasy była słaba frekwencja i wpadło mało bramek. Najwięcej emocji dostarczyła ona trenerom, z których kilku siedzi na „gorących krzesłach”. Po tej serii spotkań posadę stracił trener Górnika, Ryszard Wieczorek. Z czołowej szóstki zespołów komplet punktów zdobył tylko Ruch Chorzów.
W ostatniej kolejce siatkarskiej I ligi sypnęło niespodziankami. Punkty straciły 3 czołowe zespoły, z których tylko jeden wygrał, ale 3:2 i to z outsiderem rozgrywek. Do największej niespodzianki doszło w Kętach, gdzie miejscowy Keczanin nie wykorzystał olbrzymiej szansy i przegrywając z AGH 100RK Kraków skazał się na play-outy. Lider z Będzina pojechał na ostatnie spotkanie do Nysy, gdzie niespodziewanie przegrał 0:3 z tamtejszą Stalą.
Od ponad roku śledzę popularność klubów siatkarskich na Facebooku. Oceniam to poprzez sprawdzanie liczby „polubień”, jakie mają ich fanpage’e. Pod tym względem cały czas najlepsza jest Skra. Tak było w grudniu 2012 roku, w czerwcu 2013 i tak jest w lutym 2014. Dziś podliczyłem, jak na przestrzeni (mniej więcej) półrocza i roku wzrosła liczba „lajków” tym klubom. Okazało się, że w tych okresach zdecydowanie najbardziej wzrosła popularność Resovii. Na II miejscu pod tym względem znalazła się ZAKSA. Dopiero III jest Skra. Na IV pozycji w obu klasyfikacjach znalazł się Jastrzębski Węgiel. Widać, że te 4 kluby uważane za najlepsze w Polsce są równocześnie najpopularniejsze. Różnica jest na V pozycji.
Wciąż najpopularniejszym klubem siatkarskim na Facebooku jest Skra Bełchatów, która jako jedyna ma ponad 100 tysięcy „lajków”. Na II miejscu jest Resovia, która systematycznie zbliża się do Skry. Na III miejscu jest ZAKSA, która ma około połowę mniej „polubieni” od dwóch najlepszych pod tym względem klubów. Na IV miejscu jest Jastrzębski Węgiel. Zaskakująco wysoko jest Morze Szczecin, które grając w II lidze ma więcej facebookowych fanów niż wszystkie zespoły z I ligi. Oprócz tego klub ze Szczecina wyprzedził jeden klub z PlusLigi, którym jest BBTS. O ile kluby PlusLigi są najpopularniejsze, to nie widać dużej różnicy w popularności na Facebooku klubów z I i II ligi.
Za nami pierwsza seria spotkań, jaką rozegrano w tym roku w T-Mobile Ekstraklasie. Z jednej strony runda ta nie zapowiada się rewelacyjnie, bo na nasze boiska nie trafili piłkarze pokroju Ljuboji, Rudnevsa, czy Meliksona. Nasze najlepsze drużyny nie gwarantują regularnego grania na europejskim poziomie. Z drugiej strony rozgrywki te może uratować reforma Bońka, a zwłaszcza podział punktów po 30 kolejkach, co spowoduje zmniejszenie się różnic pomiędzy zespołami. Niewykluczone, że najwięcej emocji dostarczy nam walka o grupę mistrzowską. No i potem bój o mistrzostwo, europejskie puchary i utrzymanie w lidze. Jest szansa, że wiele zespołów będzie do końca walczyło o czołowe miejsca i utrzymanie. Już ta kolejka pokazała, że najciekawsze mecze mogą być z udziałem drużyn typu Korona, Pogoń, Zawisza, czyli tych ligowych średniaków. Poniżej, ocena występów poszczególnych drużyn.
W ten weekend startuje T-Mobile Ekstraklasa, a wraz z nią Fantasy Liga. Bardzo fajna zabawa polegająca na stworzeniu swojej wirtualnej drużyny, ale z zawodników, którzy zagrają w realnym świecie. Można powalczyć o fajne nagrody. Moje Wielkie Mecze nagród nie fundują, ale zapraszają do swojej prywatnej ligi. Kto czyta tę stronę, to może zmierzyć się z jej autorem i innymi czytelnikami. Kod do ligi Moje Wielkie Mecze 608315719. Zapraszam też do ligi Przeglądu Ligowego. Kod do tej ligi, to 737078593.
Jak już pisałem w relacji z meczu ZAKSA - Politechnika Warszawska, po jego zakończeniu swoich pretensji do sędziego nie krył trener gości, Jakub Bednaruk. W sieci znalazłem film z pomeczowej konferencji prasowej, na którym Moje Wielkie Mecze zadają trenerowi Bednarukowi pytanie w tej sprawie. Ten dosyć emocjonalnie odpowiedział na nie.
Postanowiłem sprawdzić, którzy z polskich siatkarzy mają najpopularniejsze fanpage’e na Facebooku. Okazuje się, że najwięcej polubień mają te prowadzone przez tych, którzy są lub byli reprezentantami Polski. Zdecydowanie najpopularniejszy jest Bartosz Kurek. Jego fanpage ma ponad 130 tysięcy fanów. Może częściowo wynika to z faktu, że Kurek rzadko udziela wywiadów i drugi sezon gra poza Polską. Na II miejscu jest „Igłą szyte” Krzysztofa Ignaczaka, które ma ponad 77 tysięcy polubień. III jest Zbigniew Bartman z włoskiej Modeny, którego fanpage ma 69 tysięcy sympatyków. Można powiedzieć, że cała czołówka powiązana jest z 3 polskimi klubami, czyli Resovią, Zaksą i Skrą.
Wydawało mi się, że takie jaja, to mogą być tylko w polskiej piłce nożnej. Tymczasem wielka afera wybuchła w polskiej siatkówce. Można mówić o Bociek-gate. Sprawa ta jest niezwykle skomplikowana i budzi wiele wątpliwości. Grzegorz Bociek, to wschodząca gwiazda polskiej siatkówki. W poprzednim sezonie grał w AZS-ie Częstochowa, gdzie zaproponowano mu kontrakt z możliwością przedłużenia go na obecny sezon. Grzegorz Bociek nigdy go nie podpisał, ale brał na jego podstawie pieniądze. Kiedy przed tym sezonem trafiła mu się oferta z Zaksy, to z niej skorzystał. On i prezes Zaksy uznali, że jest on wolnym zawodnikiem. Inaczej uważano w Częstochowie. Przed sezonem PZPS uznał, że działacze AZS-u nie mają racji i Bociek zaczął grać w nowym klubie. Nagle, po 14 kolejkach, Sąd Odwoławczy uznał, że Bociek bezprawnie gra w kędzierzyńskim klubie.
Tydzień temu chwaliłem prezesa Legii Bogusława Leśnodorskiego za stawania w obronie swoich kibiców, którzy zapełniają mu stadion. Pisałem jednak, że nie ma on pomysłu na budowę Legii europejskiego formatu, co moim zdaniem udowadniał trzymając na stanowisku trenera Jana Urbana. Tymczasem w tym tygodniu prezes Legii dokonał zmiany trenera. Stało się to po odpadnięciu Legii z Pucharu Polski. To, że po kolejnej porażce zwolniono Urbana, to żaden wyczyn, bo w wielu innych klubach postąpiono by tak samo. Jednak to, że zatrudniono zagranicznego trenera z nazwiskiem, to już jest wielka sprawa. Dzięki tej decyzji Bogusław Leśnodorski zyskał moje uznanie.
Za nami faza grupowa w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Postanowiłem sprawdzić siłę poszczególnych lig przez wyniki osiągnięte przez ich przedstawicieli w Lidze Mistrzów. Kryterium przyjąłem bardzo proste, bo sumę punktów zdobytych przez wszystkie kluby z danego kraju. Wyszło, że Polska zajęła III miejsce. Znaleźliśmy się za Włochami i Rosją. To jest chyba zgodne z tym, jak postrzegamy naszą ligę na tle Europy. Choć gdyby nie słaby występ Zaksy i potknięcia Resovii, to II miejsce było w naszym zasięgu.
W siatkarskiej Lidze Mistrzów zakończyły się rozgrywki grupowe. Grało w nich 28 drużyn, które rozegrały 84 mecze. W tym gronie były 3 polskie drużyny, z których awans do dalszych gier wywalczyły Resovia i Jastrzębski Węgiel. Odpadła natomiast ZAKSA. Jak wyliczyły Moje Wielkie Mecze, najdłuższe mecze i sety rozgrywały polskie drużyny.
Runda jesienna w T-Mobile Ekstraklasie dobiegła końca. Była ona dłuższa niż zwykle, bo zamiast 15 spotkań ligowych zespoły zagrały po 21 meczów. I to akurat mi się podoba, bo dotychczas sezon u nas był za krótki. Myślę, że jednak lepiej by było, gdyby jak najwięcej kolejek rozgrywano od lipca do października. W listopadzie i grudniu też trzeba grać, ale nie powinno się tego robić częściej niż raz w tygodniu. Nie to, żebym się martwił, że piłkarze się zmęczą lub zmarzną. Szkoda mi jest kibiców, którzy muszą marznąć.
Przeżywaliśmy niedawno dwa medialne spektakle. Wszyscy czekali na decyzje w sprawie trenerów naszych reprezentacji, zarówno tej piłkarskiej, jak i siatkarskiej. W obu przypadkach przegrani trenerzy mieli olbrzymią chrapkę na dalsze otrzymywanie związkowej kasy. Trzeba jednak podkreślić, że obu trenerów wiele różniło.
W tym sezonie w Przeglądzie Ligowym mam pod opieką zespół ZAKSY. Przyszło mi więc zapowiedzieć ich pierwszy mecz w Lidze Mistrzów, w którym zagrają z Galatasaray Stambuł. Poniżej treść artykułu, jaki napisałem dla przegladligowy.com.
W najbliższą sobotę ruszają rozgrywki siatkarskiej PlusLigi. Jednym z zespołów, który w nich zagra jest ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która jest aktualnym wicemistrzem Polski. Drużyna ta miała bardzo udany poprzedni sezon, choć do pełni szczęścia zabrakło wygrania PlusLigi. Oprócz wicemistrzostwa zdobyła Puchar Polski i awansowała do Final Four Ligi Mistrzów. Przed tamtym sezonem była wymieniana w gronie 4 faworytów do wygrania ligi. Obok niej wymieniano: Skrę, Resovię i Jastrzębski Węgiel. Przed tym sezonem w zespole ZAKSY nastąpiły dość duże zmiany. Czy ZAKSA jest mocniejsza od tej drużyny z poprzedniego sezonu? Czy może te zmiany ją osłabiły?
Poniżej treść artykułu, który napisałem dla przegladligowy.com, a w którym podsumowałem 11. kolejkę w II lidze zachodniej. Do olbrzymiej sensacji doszło w 11. kolejce II ligi zachodniej. Ostatnia w tabeli Jarota Jarocin pokonała będącego na 1. miejscu Chrobrego Głogów. To zwycięstwo dało nadzieję gospodarzom na dalszą walkę o utrzymanie, a zepchnęło na 2. miejsce zespół z Głogowa. Potknięcie to wykorzystała Warta Poznań, która 2:1 pokonała UKP Zielona Góra. Jedną z bramek dla gospodarzy zdobył Grzegorz Rasiak. Honorową bramkę dla gości uzyskał najlepszy snajper tej ligi – Wojciech Okińczyc. Wysokiej porażki doznał w Opolu Raków Częstochowa, który przed tą kolejką był na 3. miejscu.
W tym sezonie siatkarska I liga zapowiada się bardzo ciekawie. Wydaje się, że stawka będzie wyrównana, choć patrząc na składy, to faworytów należy upatrywać w zespołach z Lubina i Będzina. Coraz więcej zawodników z przeszłością plusligową tu trafia, co podnosi prestiż tych rozgrywek. Wystarczy wymienić takich zawodników, jak: Stelmach, Kadziewicz, Siezieniewski, Warda, czy Zbierski, by liczyć na wzrost popularności tej ligi. Jak do tego dodamy, że te zespoły mają coraz lepiej zorganizowane kluby kibica, to nie pozostaje nam nic innego, jak zainteresowanie się tymi rozgrywkami. Poniżej podsumowanie pierwszej kolejki, jakie napisałem dla przegladligowy.com TUTAJ
Prawdopodobnie najbardziej brazylijskim klubem w Polsce jest LZS Piotrówka. Klub ten już czwarty sezon gra w III lidze opolsko-śląskiej. Najwyższe miejsce jakie dotychczas zajął to IX. Najbardziej znany był jednak z tego, że sprowadzał piłkarzy z Afryki. Sprawcą sukcesów tego klubu jest jego prezes Ireneusz Strychacz. Prywatnie jest właścicielem firmy transportowej. Ponadto zajmuje się budową i renowacją boisk. Zaskakujące może być to, że zainwestował w klub, który znajduje się na terenie wsi, która liczy około 1100 mieszkańców i wchodzi w skład wiejskiej gminy Jemielnica. Przed tym sezonem Ireneusz Strychacz postanowił zmienić region świata, z którego będzie ściągał piłkarzy. Zdecydował się na Brazylię. No chyba nikt nie wątpi, że rodzą się tam piłkarskie talenty. Prezes w to też mocno uwierzył, bo ściągnął ich od razu 15.
W II lidze zachodniej rozegrano już 5 kolejek (jeden mecz tylko przełożono na później). Ten sezon jest niezwykle fascynujący, a zarazem trudny dla występujących w tej lidze drużyn. Z 18 zespołów 2 awansują, a aż 10 spadnie. Każdy więc będzie o coś walczył. No chyba, że szybko przestanie się liczyć w walce o 8. miejsce, które zapewnia utrzymanie. Liderem jest Chrobry Głogów, który ma 13 punktów. Drużyna ta wygrała 4 mecze, a tylko 1 zremisowała. Jedyne punkty straciła u siebie w meczu z MKS Kluczbork.
Zdobyte punkty i zajęte miejsca Odra Opole zajęła I miejsce zdobywając 62 punkty (z tego 3 walkowerem). Jesienią zajęła IV miejsce zdobywając 27 punktów. Wiosną była najlepsza zdobywając 35 punktów (z tego 3 walkowerem).
Zwycięstwa, remisy i porażki Odra Opole rozegrała 29 meczów (nie licząc walkowera), z których wygrała 17, 8 zremisowała a 4 przegrała. 15 meczów zagrała jesienią, z których 8 wygrała, 3 zremisowała, a 4 przegrała. Wiosną zagrała 14 spotkań, z których 9 wygrała, a 5 zremisowała.
Zarząd PZPN podjął decyzję o reformie rozgrywek II ligi. W sezonie 2014/2015 zamiast dwóch grup (wschodnia i zachodnia) będzie jedna, w której zagra 18 zespołów. W związku z tym najbliższy sezon 2013/2014 będzie przejściowy, a zarazem bardzo trudny i ważny dla wszystkich klubów. Żeby utrzymać się w II lidze trzeba będzie znaleźć się w czołowej ósemce, czyli aż 10 zespołów z każdej grupy spadnie do III ligi. Przed niezwykle trudnym zadaniem stanie więc w tym sezonie opolska Odra, która awansowała do II ligi.
Szkołę Podstawową nr 3 w Nysie wyróżnia to, że w ostatnich latach ukończyło ją wielu siatkarzy, na czele z Bartoszem Kurkiem. Absolwenci tej szkoły są złotymi medalistami Mistrzostw Świata i Europy w kategoriach seniorskich i juniorskich. Wielu z nich grało na parkietach PlusLigi, I i II ligi. Reprezentowali, bądź będą w najbliższym sezonie reprezentować, kluby w Rosji, Francji i we Włoszech.
Poniżej przedstawiam Państwu sylwetki tych, którzy grali w trzech najwyższych ligach.
Dzisiaj wszystkie liczące się kluby siatkarskie mają swoje strony internetowe, które są powiązane z Facebookiem. W ostatnich dniach grudnia sprawdziłem ich popularność na Facebooku. Okazało się, że nasze czołowe kluby siatkarskie mają dużo wyższą popularność od zagranicznych klubów siatkarskich. Nie znalazłem żadnego na świecie, który byłby tak popularny jak Skra i Resovia. Po pół roku postanowiłem sprawdzić, które polskie kluby w tym okresie najbardziej zyskały na popularności. Okazało się, że Skra Bełchatów nadal nie ma sobie równych w kraju, ale w tym okresie najwięcej nowych fanów pozyskała Resovia.
Chociaż zakończyły się już rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy, to nie zabraknie emocji na polskich boiskach ligowych. W najbliższą sobotę oczy sympatyków piłki ligowej będą zwrócone na 3 stadiony pierwszoligowe, gdzie rozegrane zostaną mecze ostatniej kolejki. Zapowiadają się one niezwykle ciekawie, bo wciąż nie znamy ani jednej drużyny, która awansuje do piłkarskiej elity. Kandydatów do awansu jest 4, a miejsca są tylko 2. Ci kandydaci to: Zawisza Bydgoszcz, Termalica Bruk-Bet Nieciecza, Cracovia Kraków i Flota Świnoujście.
W sobotę i niedzielę w siatkarskiej I lidze rozpoczną się mecze w ramach fazy play-off i play-out. O awans do czołowej czwórki powalczy 8 zespołów. Są to mecze szczególnie ważne dla drużyn, które w przyszłym sezonie chciałyby zagrać w PlusLidze, ponieważ jednym z kryteriów, które trzeba spełnić, żeby o to się starać, jest zajęcie miejsca w pierwszej czwórce.
Jutro Polska reprezentacja pokona San Marino. Może 1:0, a może 10:0. Wtedy wszyscy zapomną o klęsce z Ukrainą i zaczną przeliczać nasze szanse na awans do Brazylii. Tymczasem to będą złudne marzenia. Nawet jak awansujemy, co jest mało prawdopodobne, to tam przeżyjemy kolejne rozczarowanie. Trzeba już teraz dokonać radykalnej zmiany, a taką byłoby zatrudnienie zagranicznego trenera. Szkoda mi już jest kibiców polskiej reprezentacji, do których i siebie zaliczam. Przed każdym meczem naszej kadry musimy tłumaczyć malkontentom, że tym razem będzie dobrze.
W ostatniej kolejce siatkarskiej I ligi 4 zespoły stoczą pasjonującą walkę o 2 ostatnie miejsca w play-offach. Tymi zespołami są: Stal Nysa, Kęczanin Kęty, Ślepsk Suwałki i Jadar Siedlce. Natomiast 5 drużyn powalczy o jak najlepszą pozycję przed play-offami. Przed ostatnimi meczami znamy końcowe miejsca tylko trzech drużyn. Wiemy, że Czarni zajmą I miejsce, AZS UAM XI, Energetyk XII miejsce.Te 4 zespoły, które walczą jeszcze o miejsce w czołowej ósemce, grają głównie o utrzymanie. W klubach tych zdają sobie sprawę, że jeżeli ich zespoły będą musiały grać w play-outach, to będą zagrożone spadkiem.
Ostatnie 2 kolejki rozstrzygną jeszcze kilka kwestii dotyczących sezonu zasadniczego w siatkarskiej I lidze. Które 2 drużyny (spośród 4) dołączą do grona drużyn, które zagrają w play-offach i już zapewnią sobie utrzymanie w lidze? Kto z kim zagra w I rundzie? A kto będzie musiał walczyć o utrzymanie z drużynami z Poznania i Jaworzna, które dotąd wyraźnie odstawały od reszty zespołów, ale które mogą spłatać figla w play-outach? Przeanalizujmy te 2 kolejki patrząc przez pryzmat poszczególnych zespołów.
W szlagierowym meczu lidera z wiceliderem pewne zwycięstwo odniósł zespół Czarnych Radom. Zdobycie kompletu punktów pozwoliło im się zbliżyć na odległość 2 punktów do prowadzącego BBTS. Walka o I miejsce zapowiada się więc pasjonująco. W meczu tym fantastyczną atmosferę stworzyli miejscowi kibice, którzy wypełnili halę w Radomiu. MVP meczu został Jakub Wachnik.
Dla przegladligowy.com napisałem artykuł o popularności polskich klubów siatkarskich na facebooku. Okazało się, że spotkał się on z dużym zainteresowaniem. Otrzymuje on cały czas "lajki". Poniżej jego treść. Polskie kluby siatkarskie są bardzo popularne na Facebooku. Wypadają pod tym względem dużo lepiej niż najsłynniejsze kluby europejskie. Prawdziwym fenomenem jest Skra Bełchatów, która ma ponad 71 tysięcy „lajków”. To ponad 10 tysięcy więcej niż liczba mieszkańców Bełchatowa. Nie ma drugiego takiego klubu siatkarskiego w Europie.
Piłka nożna jest najpopularniejszym sportem. Na świecie są miliony sympatyków tej dyscypliny, którzy oglądają mecze w telewizji i na stadionach oraz dużo o niej czytają. Wśród nich są fani swoich reprezentacji i klubów. Życie wielu z nich toczy się wokół meczów swojej drużyny. Jeżdżą za nią nawet po całym świecie. Wśród miłośników piłki nożnej są też osoby o dość dziwnej pasji. Są to groundhopperzy. Mówiąc po polsku nazywają się stadionowymi turystami. Na czym to polega? Oni „kolekcjonują” stadiony, czyli „zaliczają je” oglądając na nich mecze (najczęściej 1 spotkanie).
Maciej Skorża zwycięzcą Rankingu Polskich Trenerów w sezonie 2011/2012 Piotr Nowak okazał się najlepszym polskim trenerem w czerwcu 2012 roku. Oprócz niego zapunktował jeszcze tylko Robert Warzycha. Obaj pracują w MLS. Zdecydowanym zwycięzcą całorocznego rankingu został Maciej Skorża, który doprowadził Legię do zdobycia wielu punktów w Lidze Europy. Z klubem tym zdobył PP i zajął III miejsce w lidze. Ten ostatni wynik został potraktowany w Warszawie jako porażka i nasz laureat stracił swoją posadę. Pod jego ręką rozwinęli się w tym sezonie tacy polscy zawodnicy, jak: Komorowski, Jędrzejczyk, Rybus, Borysiuk, Wolski, Żyro, co też jest jego sukcesem. Na II miejscu uplasował się Orest Lenczyk. Jego największym sukcesem było zdobycie MP. W Lidze Europy jego zespół wypadł słabiej od Legii, ale wyeliminowanie Dundee i Lokomotiwu Sofia, to też sukces. Na III miejscu uplasował się Waldemar Fornalik. Wywalczył on z Ruchem tytuł wicemistrza Polski. Klub ten dotarł też do finału PP. Te wyniki uznano za jego wielki sukces, bo przed sezonem nikt nie stawiał na Ruch Chorzów. Na IV miejscu znalazł się Michał Probierz. Bardzo dobrze radził sobie w ŁKS Łódź. Potem, ku zaskoczeniu wielu, trenował Aris Saloniki. Na koniec sezonu wylądował w Wiśle Kraków. W tym ostatnim klubie poszło mu najgorzej. V miejsce wywalczył Leszek Ojrzyński. Przed sezonem wielu typowało Koronę, jako kandydata do spadku, tymczasem drużyna Ojrzyńskiego długo liczyła się w walce o europejskie puchary. VI miejsce Nawałki, to efekt jego bardzo dobrych wyników z Górnikiem Zabrze. Na kolejnych dwóch miejscach, z takim samym dorobkiem, znaleźli się polscy trenerzy pracujący za oceanem. IX miejsce przypadło Radosławowi Mroczkowskiemu, który miał udany sezon w Widzewie. Pierwszą 10 zamyka Jacek Zieliński, który pod koniec nieudanego sezonu stracił pracę w Polonii Warszawa. Na XII miejscu znalazł się Marcin Brosz. Jest to najwyżej sklasyfikowany trener pracujący poniżej ekstraklasy. Doprowadził on Piasta Gliwice do najwyższej ligi. Krzysztof Łętocha i Andrzej Polak, to najlepsi trenerzy pracujący poniżej I ligi. Ten pierwszy wygrał z Okocimskim II ligę, a drugi odnosił sukcesy z Ruchem Zdzieszowice w PP. I m. Maciej Skorża (Legia) – 106,5 II m. Orest Lenczyk (Śląsk) – 75,5 III m. Waldemar Fornalik (Ruch) – 66,5
Piłkarze Realu zdobyli 8 bramek podczas ME. Do bramki trafiło 5 zawodników z tego klubu. O 1 bramkę mniej zdobyli gracze Manchesteru City. Na III miejscu pod względem skuteczności znaleźli się gracze z Wolfsburga. Na listę strzelców wpisał się tylko 1 gracz Barcelony. Był to Fabregas, który zdobył 2 bramki. Do bramki też trafił Jordi Alba, ale ten dopiero w tym sezonie będzie grał dla Barcy. Klasyfikacja klubów na podstawie liczby zdobytych bramek. I m. Real Madryt 8 (Ronaldo 3, Alonso 2, Khedira 1, Ozil 1, Pepe 1) II m. Manchester City 7 ( Balotelli 3, Silva 2, Lescott 1, Nasri 1) III m. VFL Wolfsburg 5 ( Mandżukić 3, Jiracek 2)