Juvenia Głuchołazy - UKS Strzelce Opolskie 3-1 (24.10.2015) |
niedziela, 25 października 2015 20:43 |
Drugoligowy mecz Juvenii Głuchołazy z UKS-em Strzelce Opolskie, to z jednej strony derby województwa opolskiego, a z drugiej, pojedynek dwóch ostatnich zespołów w tabeli. Przed tym spotkaniem głuchołazianie nie mieli jeszcze żadnego zwycięstwa w lidze.
Zespół ze Strzelec Opolskich zaprezentował się najsłabiej spośród tych drużyn z jakimi w tym sezonie Juvenia grała na moich oczach. Mimo to zwycięstwo nie przyszło jej łatwo. Moim zdaniem głuchołazianie nie zagrali na swoim najwyższym poziomie. Myślę, że ten poziom pokazali w dwóch pierwszych setach z zespołem Volley Rybnik. Zespół Arkadiusza Olejniczaka rozpoczął mecz w składzie: Pruchniewski (atak), Malina (rozegranie), Pajda i Wilk (środek), Mazur i Born (przyjęcie) oraz Byczek i Ziółkowski (libero). W trakcie meczu trener Juvenii rotował tym składem. Za Borna grał Dobrzański, który zaczynał sezon jako atakujący. Jednego seta za Wilka grał Sołtysik. W drugiej części meczu pierwszym rozgrywającym był Pryga. Zadaniowo, w celu wykonania zagrywek, na boisku pojawiał się Wastrak. Dużych emocji dostarczył pierwszy set, którego gospodarze wygrali do 24. W drugiej partii coś się w ich grze załamało i pomimo roszad w składzie przegrali ją do 22. Set trzeci to już popis gry gospodarzy, którzy m.in. dzięki serii asów serwisowych Mazura wygrali go do 19. Podobnie wyglądała czwarta partia i gdy już się wydawało, że padnie ona łatwym łupem gospodarzy, to ci nagle stanęli i doprowadzili do nerwowej końcówki. Była w niej m.in. kontrowersyjna sytuacja, gdy sędzia uznał, że atakujący z drugiej linii zawodnik Juve przekroczył linie. Zawodnicy gospodarzy bardzo protestowali i okazało się, że tak jak oni widział tę sytuację drugi sędzia. Po konsultacjach dwóch arbitrów zapadła decyzja, że akcja ta zakończy się bez punktu. Można to zobaczyć na filmie z meczu. Ostatecznie Juvenia wygrała do 22, a cały mecz 3:1.
MVP tego spotkania został Patryk Pruchniewski. Pojedynek ten oglądało mniej widzów niż zwykle. Przypuszczam, że dlatego, że w tym samym czasie swoje spotkanie w I lidze grała nyska Stal, a obie hale dzieli około 20 km. Sam miałem olbrzymi dylemat, które spotkanie wybrać. W sztabie szkoleniowym zespołu ze Strzelec Opolskich był znany nyski trener, Roman Palacz, który podliczał statystyki tej drużyny. W zespole gości grał, znany z występów w młodzieżowych zespołach AZS-u Nysa, Gracjan Sachnik.
www.facebook.com/mojewielkiemecze @MojeWielkieMecz |