Bednaruk wściekły na sędziego, czyli ZAKSA - Politechnika Warszawska 3-0 (2013-14) Drukuj
czwartek, 30 stycznia 2014 00:44

Jadąc na mecz Zaksy z Politechniką Warszawską trudno było mi wskazać faworyta. Kilka tygodni temu mecz ten miałby zdecydowanego faworyta, a byliby nim gospodarze. Tymczasem w ostatni weekend ZAKSA niezwykle gładko przegrała ze Skrą w Bełchatowie, a Politechnika Warszawska za 3 punkty pokonała Resovię..  Od początku spotkania widać było, że gospodarze przystąpili do niego niezwykle zmotywowani. Bardzo cieszyli się po każdym zdobytym punkcie. Wyróżniał się pod tym względem Piotr Gacek, który zagrał zdecydowanie lepiej niż w poprzednich meczach. Był pewnym punktem swojego zespołu.

Mecz ten nie zgromadził zbyt licznej publiczności, ale ci co przyszli zorganizowali całkiem niezły doping. Jedna z grup kibiców przygotowała baner z napisem nawiązującym do afery związanej z Boćkiem i jego transferem z AZS-u Częstochowa.


W I partii od początku przewagę uzyskali kędzierzynianie, którą systematycznie powiększali. Pod koniec seta prowadzili już 23:17, by za chwilę stracić kolejno 3 punkty. Przy stanie 23:20 skutecznie zaatakował Bociek. Gdy wydawało się, że już nic w tej partii nie może się wydarzyć, to Inżynierowie z Warszawy zdobyli kolejno 3 punkty. Za chwilę na tablicy wyników pojawił się wynik 24:24, ale po wideoweryfikacji przyznano punkt gospodarzom, którzy wygrali I seta 25:23.

W II secie ZAKSA odskoczyła na 6:1. Jednak po paru błędach gospodarzy zrobiło się 12:11. Od stanu 17:16 kędzierzynianie nie dali szans gościom, którzy zdobyli już tylko 1 punkt.

Po 10 minutowej przerwie lepiej zaczęli goście, którzy prowadzili już 9:4. Od stanu 11:7 ZAKSA zaczęła systematycznie odrabiać straty. Na prowadzenie wyszła przy stanie 20:19. Teraz zaczęła się emocjonująca walka. Goście nie wykorzystali dwóch meczboli i przegrali 28:26. Trochę przeszkodził im sędzia, który gwizdnął nieczyste odbicie Zatko, po którym Gontariu skutecznie zaatakował. Gdyby sędzia to uznał mielibyśmy IV partię, a tak cały mecz zakończył Bociek.

Po meczu nie krył wściekłości trener gości, Jakub Bednaruk. Stwierdził on, że nie uważa, żeby sędzia wydrukował mecz. Jednak nie mógł pogodzić się z tym, że zamiast grać IV seta, to on już siedzi na konferencji prasowej. Widziałem, że po meczu ciągle pokazywał 2 palce sędziemu. Na konferencji prasowej zapytałem go, co to oznaczało. 2 palce oznaczały, że drugi raz ten sędzia skrzywdził jego drużynę. Pierwszy raz zrobił to w meczu z Czarnymi Radom. Dodał, że Zagumnemu takich piłek się nie gwiżdże , bo on ma nazwisko. Natomiast Zatko jest nieznanym zawodnikiem, stąd sędzia mu to gwizdnął. W zespole ZAKSY wyróżnili się: Wiśniewski, Gacek i Kooy. Słabe spotkanie zagrali Ruciak i Możdżonek. Jako zespół ZAKSA zagrała przeciętnie, ale trafiła na słabego tego dnia rywala.


Sebastian Świderski stwierdził, że jego zespół nie realizował założeń taktycznych i z lepszym przeciwnikiem skończyłoby się to porażką. W zespole gości wyróżniał się Szalpuk, a najwięcej punktów zdobył Gontariu.

Na meczu tym zjawiła się pięcioosobowa grupa kibiców z Warszawy. W grupie tej były 3 dziewczyny.

 

MVP meczu został Łukasz Wiśniewski.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25:23, 25:17, 28:26)

ZAKSA: Ruciak, Możdżonek, Bociek, Kooy, Wiśniewski, Zagumny, Gacek (l) oraz Ferens, Pilarz

Politechnika Warszawska: Pawliński, Nowak, Zatko, Szalpuk, Gunia, Gontariu, Potera (l) oraz Kolev, Adamajtis, Kaczorowski, Stępień