Czechy - Holandia 0-3 (2014), czyli inny Kooy Drukuj
czwartek, 09 stycznia 2014 21:13

Drugim meczem pierwszego dnia turnieju w Opawie było spotkanie Czechy-Holandia. Zapowiadało się ono zdecydowanie ciekawiej od starcia Bułgarii z Cyprem.Za Czechami przemawiało to, że grali u siebie.  Wspierało ich tego dnia 3 tysiące kibiców. Jednak w zespole Holandii grało więcej siatkarzy z dobrych lig.

Nikt z 12 holenderskich zawodników, którzy przyjechali do Czech, nie gra w rodzimej lidze. Po 4 gra w lidze włoskiej i belgijskiej, 2 w lidze polskiej i po 1 we francuskiej i niemieckiej. Czesi w większości grają w swojej lidze. Największa ich gwiazda, to Jan Stokr, który gra w Dinamo Krasnodar. Ponadto 2 zawodników gra w lidze francuskiej, a 1 w lidze niemieckiej.

Mnie interesowała gra Holendrów z PlusLigi, czyli Kooya z Zaksy i Kooistry z Czarnych. 2 pierwsze sety rozczarowały. Holandia tak dominowała w nich nad Czechami, jak Bułgaria nad Cyprem. Holendrzy wygrali do 14 i 19. Słabo grał czeski rozgrywający Boula. Żałowałem, że z gry w czeskiej reprezentacji zrezygnował Tichacek. Duże emocje pojawiły się w III secie, czyli VI, jaki oglądaliśmy tego dnia. Czesi mieli kilka setboli, ale żadnego z nich nie potrafili wykorzystać i przegrali 33:35. Tym meczem ograniczyli do minimum swoje szanse na awans. W zespole Holandii najlepsi byli siatkarze z PlusLigi. Moim zdaniem najlepszy był Kooistra, który pełnił rolę kapitana drużyny. Znakomicie grał też Kooy. Oglądam go często w Kędzierzynie. Tam jest jakiś przygaszony. Nigdy się nie uśmiecha i nie odzywa. Tu pokazał się z zupełnie innej strony. Był uśmiechnięty i wyluzowany.Często coś mówił do kolegów. W Zaksie jest kryty przez kolegów, żeby jak najmniej odbierał zagrywek. Tu pilnował 1/3 pola odbioru.

Na meczu było kilka osób z Nysy, które wywiesiły flagę Polski z napisem Nysa. Były też osoby, które miały szaliki Zaksy.