AKS Rzeszów - Trefl Gdańsk 3-1 (06.05.2018) |
poniedziałek, 07 maja 2018 16:28 |
Cztery niezwykle wyrównane sety zagrały zespoły występujące w finale MP kadetów. Mecz stał na wysokim poziomie, ale takie emocje, które rozgrzały nawet neutralnych kibiców były dopiero pod koniec ostatniej partii. W połowie meczu zapytałem jednego z fachowców, dlaczego u tych chłopców nie widać wielkich emocji. – Oni mają przekonanie co do swoich umiejętności i dlatego spokojnie grają swoje – odpowiedział mi. We wspomnianej końcówce u obu zespołów emocje wzięły górę. Mecz ten oglądało wiele siatkarskich gwiazd.
Mistrzowski zespół nie wyróżniał się warunkami fizycznymi. Bardziej umiejętnościami, a zwłaszcza wyszkoleniem technicznym, organizacją gry i niezwykłym boiskowym sprytem. Zawodnicy, którzy wpadli mi w oko są niskiego wzrostu. Mam na myśli przyjmującego Kowala, rozgrywającego Durskiego i libero Derenia. Z Nysy z medalami wyjechały zespoły z Rzeszowa, Gdańska i Jastrzębia. I brawa dla nich. Z punktu widzenia kibica siatkówki zaczął się teraz drugi rewanżowy turniej tych drużyn. Taki korespondencyjny. Ciekawi mnie, ilu zawodników z każdej z tych drużyn zagra w reprezentacji Polski, ilu w PlusLidze, a ilu chociaż na drugim poziomie rozgrywkowym. Na oko wydaje się, że największy potencjał mają chłopcy z Jastrzębia. Na trybunach pojawiło się wielu byłych i obecnych siatkarzy, zwłaszcza tych związanych z Nysą. Oczywiście, podobnie jak na półfinale, był trener Andrzej Kowal, który oglądał grę swojego syna. Największą gwiazdą siatkarską, która pojawiła się w Nysie był Bartosz Kurek. Z czynnych zawodników byli m.in.: Szymon Biniek, Dawid Bułkowski, Łukasz Owczarz, Mateusz Piotrowski i Kamil Długosz. Z byłych siatkarzy Stali dostrzegłem Krzysztofa Wójcika, Adama Kurka, Jarosława Stancelewskiego i Piotra Szczurka. Na trybunach byli rodzice zawodników obu drużyn. Obie grupy były zorganizowane i ubrane w koszulki klubowe. Miały bębny i prowadziły zorganizowany doping. Trochę głośniejsi byli ci z Gdańska. Po ostatniej akcji kibice z Rzeszowa głośno odśpiewali „Mistrzem Polski jest Sovia”. W młodzieżowych rozgrywkach rodzice są największymi fanami i to oni jeżdżą po całym kraju za swoimi synami – idolami. I to jest dla nich piękna przygoda.
Więcej zdjęć opublikowałem na przegladligowy.com TUTAJ www.facebook.com/mojewielkiemecze www.instagram.com/mojewielkiemecze @MojeWielkieMecz |