Wywiad z holenderskim groundhopperem Drukuj
środa, 25 kwietnia 2012 14:09

Na stronie boisko.pl opublikowałem wywiad ze znanym holenderskim groundhopperem - Tomem Bodde. Opublikowałem go pod tytułem: Polscy kibice piłkarscy przyciągają zagranicznych turystów. Poniżej przedstawiam treść naszej rozmowy.   Możemy z niej się dowiedzieć, jak jesteśmy postrzegani przez turystów.

Ostatnio byłeś w Polsce. Jakie mecze oglądałeś w czasie tej wyprawy?
Zrobiliśmy wycieczkę, w czasie której byliśmy na 4 meczach w 3 krajach. Ponadto byliśmy na 6 stadionach w Polsce, na których nie odbywało się żadne spotkanie.  13 kwietnia byliśmy w Niemczech na meczu Union Berlin – Eintracht Braunschweig (1:0). 14 kwietnia pojechaliśmy do Łodzi na mecz Widzew – Legia (1:1). Po drodze byliśmy na stadionie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. 15 kwietnia byliśmy na meczu Ruch Chorzów – Górnik Zabrze (0:0). 16 kwietnia pooglądaliśmy kolejnych 5 stadionów w Polsce. Byliśmy na obiektach: GKS Katowice, Polonii Bytom, Śląska Świętochłowice, Energetyka ROW Rybnik, Odry Wodzisław. Tego samego dnia pojechaliśmy do Czech na mecz Banik Ostrawa – Slovan Liberec (1:3).

 

W ile osób byliście w Polsce i jak wyglądała organizacja tej wyprawy?
Wcześniej się długo przygotowywałem do tej wyprawy. Sprawdzałem terminarze, żeby wybrać ciekawe mecze i stadiony. Kiedyś zawodowo się zajmowałem organizacją wycieczek turystycznych. Moim hobby jest groundhopping. To wszystko ułatwiało mi przygotowania. Przed tą wyprawą zamówiłem bilety na wybrane mecze i zarezerwowałem hotele. Na mojej stronie internetowej i na facebooku informowałem o planowanej wyprawie. Pojechało nas w sumie 7 osób.
Jak Ci się podobały te mecze pod względem sportowym i pod względem atmosfery na trybunach?
Mecze nie stały na zbyt wysokim poziomie, ale podobała nam się atmosfera na trybunach. W Łodzi było trochę smutno z powodu braku kibiców Legii, ale za to świetne były choreografie. W Chorzowie byliśmy wszyscy w szoku widząc co się dzieje. Atmosfera była niesamowita, ale chuligaństwo było olbrzymie.
Czy bałeś się na meczu w Chorzowie?
Nie bałem się wcale. Byłem podekscytowany tym co widziałem. Byliśmy dużo wcześniej na stadionie, stąd ominęły nas walki na ulicach, a w czasie meczu siedzieliśmy na głównej trybunie, gdzie było bezpiecznie. Jednak wszyscy byliśmy w szoku widząc co się dzieje. Więcej patrzyliśmy  na trybuny niż na boisko.
Która to była Twoja wizyta w Polsce?
W Polsce byłem 7 lub 8 razy. Odwiedziłem takie miasta, jak: Szczecin, Gdańsk, Warszawa, Poznań, Bydgoszcz, Toruń, Karpacz, Oświęcim, Bielsko-Biała, Kraków i Zakopane. Byłem też na Mazurach.
Na jakich meczach byłeś wcześniej w Polsce?
W kwietniu 2007 roku oglądałem mecze: Zagłębie Lubin – ŁKS Łódź (1:1) i Pogoń Szczecin – Wisła Kraków (1:1).
Co Ci się w Polsce podoba?
Bardzo podoba mi się różnorodny krajobraz i gościnność mieszkańców. Bardzo smaczne jest jedzenie. Bardzo lubię atmosferę polskich miast i wsi.
Co Ci się w Polsce nie podoba?
Myślę, że jedyną rzeczą, która mi się nie podoba, to wyprzedzające się ciężarówki na autostradzie. Co do reszty, to Polska, to mój kraj numer 1.
Co byś polecił zagranicznym kibicom, którzy przyjadą na EURO 2012 do Polski?
Zagraniczni fani muszą zjeść bigos i wypić Żywca. No i muszą uczestniczyć w zabawie z wszystkimi fanami, którzy przyjadą z innych krajów.
Opowiedz o swoich dokonaniach groundhopperskich.
Mam 39 lat. Zawsze pracowałem w turystyce. Od 1995 roku moim hobby jest groundhopping. Byłem na około 1000 spotkań piłkarskich, z tego na 500 poza Holandią. Najbardziej lubię oglądać mecze w: Niemczech, Hiszpanii, Turcji I Polsce. W sumie byłem na meczach piłkarskich w 30 krajach od Szkocji po Rosję, od Portugalii po Chiny i od Szwecji po Bośnię i Hercegowinę. Moje ulubione kluby/stadiony, które odwiedziłem, to: Ali Sami Yen (Galatasaray), San Mames (Athletic Bilbao), stary stadion GOS (Zagłębie Lubin), Anfield Road (Liverpool), Stade Velodrome (Olympique Marsylia). Napisałem książki, które są o groundhoppingu, stadionach, atmosferze na trybunach i różnych ciekawych meczach derbowych. Prowadzę stronę www.groundhopper.nl.
Opowiedz o swoim życiu prywatnym.
Mam 39 lat. Od 10 lat jestem żonaty. Mam dwóch synów, którzy mają 8 i 6 lat. Pracuję jako niezależny dziennikarz. Organizuję wyjazdy piłkarskie po całej Europie. Innego hobby niż moja rodzina i groundhopping nie mam. W Holandii kibicuję FC Groningen.
W takim razie dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w życiu rodzinnym oraz w realizowaniu pasji groundhopperskiej.
Na koniec chciałem pozdrowić wspaniałych polskich kibiców, a szczególnie tych, którzy interesują się groundhoppingiem.