Groundhopperskie i kolekcjonerskie podsumowanie 2017 roku Drukuj
środa, 03 stycznia 2018 19:54

Znowu przyszła pora podsumować mijający rok. Przeczytacie tu, ile meczów piłkarskich i siatkarskich pooglądałem i które najbardziej utkwiły mi w pamięci. Ponadto dowiecie się, jakie miałem osiągi w poszczególnych mediach społecznościowych i z kim przeprowadziłem wywiady. Na koniec informacje o stanie mojej kolekcji biletów piłkarskich i siatkarskich.

Pisząc to poszedłem na łatwiznę i wziąłem podsumowanie z 2016 roku i nanosząc w nim poprawki stworzyłem ten artykuł.

Groundhopping

W 2017 roku byłem na 59 meczach piłkarskich i 29 siatkarskich, czyli zaliczyłem łącznie 88 meczów. To o 4 więcej niż rok wcześniej. Dzieląc na półrocza, to w pierwszym byłem na 43 meczach (23 piłkarskich i 20 siatkarskich), a w drugim oglądałem 45 spotkań, z tego 36 piłkarskich. Udało mi się jeszcze zaliczyć dwie inne imprezy sportowe. Jedną z nich była gala kickboxingu w Zawierciu, a drugą mecz I ligi koszykówki kobiet w Głuchołazach.

Jeśli chodzi o obiekty piłkarskie, to w 2017 roku dorzuciłem do kolekcji 21 nowych stadionów i boisk. Z tych nowych  3 były na Słowacji, 2 w Czechach, a pozostałe w Polsce.  Te nowe w Polsce zaliczyłem w 7 województwach. Najwięcej, bo 9, pierwszy raz odwiedziłem w województwie opolskim. 2 nowe obiekty zobaczyłem w województwie dolnośląskim. Natomiast po 1 stadionie zaliczyłem w województwach: wielkopolskim, śląskim, mazowieckim, małopolskim i kujawsko-pomorskim. W tym ostatnim  oglądałem mecz pierwszy raz w życiu. Było to spotkanie Olimpii Grudziądz z Odrą Opole.

Mecze piłkarskie

Biorąc pod uwagę mecze i wyprawy piłkarskie, to chciałbym szczególnie wyróżnić sześć, które podaję w przypadkowej kolejności:

I. Już drugi rok podróżuję z grupą sympatyków Odry Opole, którzy w 2017 roku zabrali mnie na parę wspaniałych wyjazdów. Wiosną jeździliśmy po stadionach drugoligowych, a jesienią już po pierwszoligowych. W wyniku tego byłem na meczach w Odry z Wartą w Poznaniu, ROW-em w Rybniku, Rozwojem w Katowicach, Pogonią w Siedlcach,  Gieksą w Katowicach, Ruchem w Chorzowie i Olimpią w Grudziądzu. Pomimo wielogodzinnych podróży czas w tym sympatycznym gronie bardzo szybko mijał.

II. W tym roku jeździłem też często na mecze domowe Odry. M.in. mogłem drugi rok z rzędu przeżyć jej  awans i być na fecie z tej okazji, która odbyła się na opolskim rynku. W sumie na Oleskiej byłem na 14 meczach. 7 drugoligowych i 7 pierwszoligowych.

III. Jako zapalony kibic reprezentacji Polski miałem okazję pierwszy raz być na jej meczu na Stadionie Narodowym. Było to spotkanie historyczne, bo dające awans na MŚ. Chodzi o mecz z Czarnogórą, którego końcówka to był prawdziwy dreszczowiec.

IV. W tym roku byłem tylko na jednym meczu w europejskich pucharach. Ale za to takim, który na zawsze utkwi mi w pamięci. Chodzi o mecz Lecha z Utrechtem. Zobaczyłem fantastyczny doping kibiców Kolejorza i pooglądałem mecz, który przez pełne 90 minut trzymał w napięciu. Piłkarsko spotkanie też mi się podobało.

V. Dziesięciodniowe tournée z Jackiem z Raciborza, z którym pooglądałem w tym czasie 8 meczów. Dokładniej mówiąc zrobiliśmy to w 2 kolejne weekendy (plus 1 spotkanie w środku tygodnia). Były to 4 mecze w Czechach, 3 na Słowacji i 1 w Polsce. Udało mi się w czasie tych wypadów zobaczyć  m.in. pirotechniczną oprawę kibiców Górnika Zabrze, grę Milana Barosa, debiut trenerski Pavla Stano i górujący nad stadionem zamek w Trenczynie. A przy okazji od Jacka dowiedziałem się wiele ciekawostek o piłce śląskiej, czeskiej i słowackiej.

VI. Z moimi nyskimi groundhopperami udało mi się zaliczyć w jeden dzień wyprawę, w czasie której pooglądaliśmy 3 mecze, w 2 województwach i 3 ligach. W południe byliśmy w Opolu na meczu Odry z Miedzią. Wieczorem byliśmy w Krakowie, gdzie najpierw oglądaliśmy mecz Garbarni z Siarką, a potem derby Wisła – Cracovia. Z pierwszego meczu zapamiętam debiut Daisuke Matsui i jego przewrotkę, z drugiego reanimację kibica, który zadławił się kiełbasą, a z 3 pomeczowe Time to say goodbye w wykonaniu kibiców Białej Gwiazdy.

Mecze siatkarskie

Najczęściej oglądałem mecze Stali Nysa. Były to spotkania w I lidze, Pucharze Polski i towarzyskie. Takich meczów było 14. Najważniejszym z nich było spotkanie w Pucharze Polski z Lotosem Trefl Gdańsk, bo to był pierwszy od lat mecz z zespołem z najwyższej półki. W mej pamięci zostanie też wyjazd na mecz Stali w Zawierciu oraz uczestniczenie w otwarciu Hali Nysa. W tym roku aż 8 razy oglądałem mecze drużyn młodzieżowych. Po 2 razy byłem na meczach Zaksy w Kędzierzynie-Koźlu i Juvenii w Głuchołazach. Jedno z tych spotkań Zaksa grała w Lidze Mistrzów z Biełgorią Biełgorod z Rosji. Byłem też na 2 meczach Mistrzostw Europy w katowickim Spodku. Raz wybrałem się też do Prudnika, gdzie pooglądałem trzecioligowych siatkarzy Pogoni, w której tak naprawdę grają kadeci Stali Nysa.

„Koncern medialny” Moje Wielkie Mecze

Swoją pasję mogę rozwijać poprzez współpracę z portalem przegladligowy.com, dzięki któremu mam legitymację prasową i mogę starać się o akredytacje.

W 2017 przeprowadziłem 16 wywiadów. Z tego 11 z ludźmi siatkówki, to znaczy 10 z siatkarzami, a 1 z prezesem Stali Nysa, Jackiem Jaczenią. Dzięki temu miałem okazję jako pierwszy napisać, że Stal Nysa będzie akredytować o prawo gry w PlusLidze. Jeśli chodzi o siatkarzy, to rozmawiałem kolejno z: Michałem Masnym (Lotos Trefl), Bartoszem Pietruczukiem (Lotos Trefl), Piotrem Gackiem (Lotos Trefl), Mateuszem Nożewskim (Stal), Piotrem Łuką (Stal), Kacprem Popikiem (Aluron Warta), Wojciechem Kwietniem (Stal), Dawidem Konarskim (ZAKSA), Łukaszem Lubaczewskim (Stal) i Kamilem Gutkowskim (Lechia Tomaszów).

Udało mi się też porozmawiać z 2 trenerami piłkarskimi i 2 piłkarzami. Jednym z trenerów był Pavol Stano (Tatran Krasno nad Kysocou), a drugim Waldemar Sierakowski (Pogoń Prudnik). Jeśli chodzi o piłkarzy, to obaj są z Odry Opole. Jeden to Mateusz Marzec, a drugi to Tobiasz Weinzettel. Szesnasty wywiad, to rozmowa z polskim groundhopperem mieszkającym w Szwajcarii, który oglądał mecze na wielu kontynentach.

Moje Wielkie Mecze kolejny rok są na Facebooku, gdzie mają 1351 obserwujących, czyli zaledwie 0 173 więcej niż na koniec 2016 roku.

Jeśli chodzi o Twittera, gdzie jestem jako @MojeWielkieMecz. Tam obserwuje mnie 849 followersów. Przez ostatni rok przybyło ich 197.

Od roku wrzucam (nieregularnie) zdjęcia na instagram.com/mojewielkiemecze, gdzie obserwują mnie 333 osoby.

Wszystkie te media uzupełnia konto MojeWielkieMeczeTV, które jest na You Tube. Subskrybuje go 660 osób, czyli o 269 więcej niż rok temu. Najczęściej oglądanym filmem w minionym roku był „Fantastyczny doping Torcidy Górnika Zabrze na meczu z Lechem”, który wyświetlono 12289 razy.

Z kolei najdłużej oglądany był film „Już od małego, od maleńkiego … w wykonaniu Odry Opole i Polonii Bytom”. Oglądano go 20620 minut.

Patrząc na całą pięcioletnią historię, to najwięcej wyświetleń ma film „Oprawa Cracovii w Legnicy i atak ochroniarzy”, który wyświetlono prawie 37 tys. razy.

Z kolei najdłużej oglądanym filmem jest „Kibice Hajduka w przerwie meczu z Dundalk FC (niesamowite)”. Oglądano go ponad 123 tys. minut.

Kolekcjonowanie biletów

Na początku 2017 roku miałem 7056 biletów piłkarskich i siatkarskich. Na koniec kolekcja wzrosła do 7941, czyli przybyło mi 885. Oczywiście każdy bilet jest z innego meczu. Jeśli chodzi o bilety piłkarskie, to mam ich 7339 (przybyło 742), a siatkarskich 602 (przybyło 143).

Podziękowania

Wszystkie te pasja nie dawałyby takiej satysfakcji, gdyby nie ludzie, z którymi dzięki nim mam kontakt. Nie chcę wymieniać tu osób imiennie, bo po pierwsze, to mógłbym kogoś pominąć, a po drugie mógłbym kogoś wymienić, a on mógłby być z tego niezadowolony.

Chciałbym podziękować moim kolegom groundhopperom z Nysy ( w tym temu, co się przeniósł do Wrocławia), z którymi jeździłem na mecze piłkarskie.

Wdzięczny jestem sympatykom Odry, którzy zabierają mnie na wyjazdy tego klubu.

Pozdrawiam wszystkich innych groundhopperów, których w minionym roku spotkałem na piłkarskim szlaku, a szczególnie tego, z którym obejrzałem 10 meczów w 3 krajach.

Dziękuję ekipie, która zabrała mnie na mecz z Czarnogórą. Szczególnie kierowcy tej wyprawy i osobie, która mi ten wyjazd załatwiła.

Dziękuję władzom Przeglądu Ligowego i wszystkim tym, którzy ułatwiali mi zdobywanie akredytacji dziennikarskich.

Szczególnie muszę podziękować osobom, które systematycznie i bezinteresownie przysyłają mi bilety. Są to osoby mieszkające nie tylko w Polsce. W tym roku regularnie robiły to co najmniej 4 osoby.

Dziękuję też kolekcjonerom, którzy się ze mną wymieniają. Przy okazji przepraszam ich, a zwłaszcza tych, z którymi nie doszło do wymiany. Główną przyczyną jest to, że nie wyrabiam się czasowo. Ci co się ze mną wymieniają muszą niekiedy długo czekać.

Pozdrawiam wszystkich, którzy czytają moje wpisy oraz oglądają moje filmy i zdjęcia. Dziękuję tym, którzy na nie reagują i wchodzą w jakieś interakcje.

Wszystkim życzę najlepszego w 2018 roku.