Start Namysłów - Czarni Otmuchów 2:1 (2011) Drukuj
czwartek, 30 czerwca 2011 16:15

Ciekawą przygodę groundhopperską przeżyłem 29 czerwca 2011 roku. Tego dnia oglądałem wojewódzki finał Pucharu Polski. Mecz odbył się w Chrościcach, a grały ze sobą drużyny Startu Namysłów i Czarnych Otmuchów. Przygoda polegała na tym, że na mecz pojechałem razem z kibicami i piłkarzami Czarnych. Pierwszy raz w życiu jechałem na mecz razem z zawodnikami, którzy mieli w nim wystąpić. Wokół tego meczu było wiele niepotrzebnych zawirowań. Najpierw miało do niego dojść w Brzegu. Odbyć się miał w ramach 65-lecia Opolskiego OZPN. Równocześnie miało nastąpić otwarcie przebudowanego stadionu w Brzegu. Zaproszono na ten dzień prominentnych działaczy PZPN na czele z Grzegorzem Lato. Mecz miał być imprezą zamkniętą. Oba kluby otrzymały po 300 miejsc, ale musiały sporządzić imienny listy zawierające m.in. pesele. Wtedy to zgłosiłem się do klubu Czarni o umożliwienie mi wyjazdu na ten mecz. Klub się zgodził. I tu się skończyła sielanka. Pojawiły się informacje, że do Brzegu chcą się zjechać kibole z całej Polski i zakłócić uroczystości protestując przeciw Lacie i PZPN. Policja wydała negatywną opinię. Co parę godzin podawano inne informacje. Najpierw, że mecz odbędzie się bez publiczności. Potem, że nie odbędzie się w Brzegu. Przeniesiono go do Chróścic.

 

Zmieniono też termin. Najpierw podano, że kluby mają sporządzić listy kibiców, którzy przyjadą. Potem pojawiła się informacja, że mecz się odbędzie bez publiczności. W końcu, że jednak z kibicami. Odnośnie meczu w Chróścicach na stronach OZPN nie było informacji. Jeszcze w dniu meczu nie wiedziałem czy jedziemy. Ktoś osiągnął cel, bo kibiców pojechało mało. Ci z Namysłowa na znak protestu oficjalnie zbojkotowali mecz. Choć była mała grupka w koszulkach Startu, ale nie prowadzili żadnego dopingu. Z Otmuchowa było około 30 osób. Pierwotnie mecz miał być w sobotę, a odbył się w środę. Do końca nie było wiadome czy się odbędzie. Stąd też niska frekwencja. Okazało się, że ci kibole z całej Polski to kibice opolskiej Odry i jej zgody. Oni to na swoim forum umawiali się na wyjazd do Brzegu. Zdaniem niektórych był to z ich strony dowcip, na który policja się złapała. Ja się zastanawiam co będzie w czasie Euro jak napiszą, że jadą do Wrocławia? Mecz się nie odbędzie, czy zamkną strefę kibica? Nie rozumiem decyzji o odwołaniu meczu w Brzegu, bo skoro na podstawie list imiennych mieli być wpuszczani kibice, to jak weszliby kibice innych klubów, skoro biletów nie miało być? Komu na tym zależało? Rządowi? Policji? PZPN? Nie wiem i chyba się nie dowiem. Na stadion w Chróścicach przybyliśmy na ponad godzinę przed meczem. Okazało się, że bez żadnego sprawdzania list weszliśmy na obiekt. Zbędne było wysyłanie tych wszystkich  list z peselami. Bez problemów wchodzili też miejscowi. A przecież na swoim forum kibice Odry dalej zapowiadali swój przyjazd. A do Chróścic mają bliżej niż do Brzegu. Kibice Czarnych najbardziej byli zszokowani dużą ilością ochroniarzy i policji. Na trybunach było około 170 widzów. Sam mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem. Był to protest zawodników przeciwko takiej organizacji wojewódzkiego finału PP. Pozytywnie zaskoczyli mnie kibice Czarnych, którzy prowadzili przez całe spotkanie (z krótkimi przerwami) doping. Z tego co się dowiedziałem nigdy tego nie robią. Mieli bęben, flagę i kilka szalików. Byli dość głośni.

Przed  meczem podano informację, ze zwycięzca meczu 20 lipca w pierwszej rundzie PP podejmie u siebie zespół Miedzi Legnica. Od początku spotkania zarysowała się przewaga Startu. Mecz toczył się na połowie Czarnych, którzy dość dojrzale się bronili. Podkreślić należy, że oba kluby dzieli różnica jednej ligi. Czarni wygrali ligę okręgową, a Start IV ligę. Po 24 minutach Start prowadził 1:0. Nie bez winy był tu bramkarz Czarnych. Druga połowa zaczęła się od śmiałych ataków piłkarzy z Otmuchowa. I kiedy wydawało się, że mogą powalczyć o wyrównującą bramkę, po dużym błędzie w obronie, stracili drugiego gola. Wydawało się, ze już jest po meczu. W ostatnich minutach Czarni mocno zaatakowali. W pewnym momencie domagali się rzutu karnego. Sędzia uznał, że faul był tuż przed polem karnym. Za minutę po kolejnej akcji przyznał rzut karny. Czarni zdobyli kontaktową bramkę. Teraz zrobiło się gorąco na boisku i trybunach.

Pojawiło się trochę niezdrowych emocji. Żółtą kartkę otrzymał bramkarz Startu, który skupił się za bardzo na konflikcie między nim i kibicami Czarnych. Mecz zakończył się wynikiem 2:1. Po meczu nikt do nikogo nie miał pretensji. Start cieszył się z pucharu, a Czarni byli zadowoleni, że godnie zaprezentowali się w tym meczu. Wszyscy otrzymali pamiątkowe medale. Na nich była informacja, ze mecz odbył się w Brzegu.

Pomimo porażki w autobusie Czarnych nie było przygnębienia. Zawodnicy uwierzyli, że w IV lidze będą mogli z każdym powalczyć. Dziękuję osobom, które umożliwiły mi możliwość tego wyjazdu. Dziękuję za miłe przyjęcie mojej osoby. Mam nadzieję, że ten mecz zapoczątkuje modę na doping w Otmuchowie. Myślę, że byłby to duży magnes dla kibiców w przyszłym sezonie, bo przecież w okolicy z dopingiem kibiców się nie spotykamy.
Więcej zdjęć w galerii