Handlowiec Domaszkowice - Plon Skoroszyce 0-4 (2011-12) Drukuj
niedziela, 06 listopada 2011 19:48

Kolejna porażka w Domaszkowicach
Chcąc zaliczyć kolejny stadion (boisko) postanowiłem wybrać się na mecz nyskiej B klasy do Domaszkowic. Do pojechania na mecz zachęcała pogoda. Mimo, że mecz zaplanowano na 6 listopada, to dzień był bardzo ciepły. Miejscowy Handlowiec podejmował Plon Skoroszyce. Mecz nie zapowiadał się zbyt interesująco. Miejscowi zdobyli dotychczas tylko 4 punkty, a mecz ten kończył już rundę jesienną. Z takim dorobkiem Handlowiec zajmował przedostatnie miejsce. Z kolei Plon był na wysokiej trzeciej pozycji. Faworyt więc był jeden. Na meczu było zaledwie 25 widzów.

Odkąd bawię się w groundhopping nie spotkałem się z tak niską frekwencją. Boisko nie zalicza się do najlepszych. Jest wyraźnie pochylone. Linie na nim były prawie niewidoczne. W obu zespołach wystąpili młodzi zawodnicy. Nie było na boisku panów z brzuszkami. Początkowo miejscowi stawiali spory opór faworyzowanym gościom. Jednak ci do przerwy zdobyli dwie bramki.

Po przerwie ich przewaga wzrosła. Oni byli prawie cały czas przy piłce i w drugiej połowie zdobyli kolejne dwie bramki. W zespole gospodarzy podobał mi się bramkarz. Był jedynym starszym zawodnikiem. Kilkukrotnie uratował swój zespół przed utratą kolejnych bramek.

Umiejętnie kierował grą obronną swoich młodszych kolegów. A nawet na początku meczu umiejętnie uciszył miejscowych kibiców, którzy swoimi krytycznymi uwagami utrudniali grę swoim zawodnikom.

Więcej zdjęć w galerii