LZS Kałków - LZS Racławiczki 0-0 (2012-2013) Drukuj
wtorek, 02 lipca 2013 21:58

Jeszcze w starym sezonie przyszło mi zacząć mój nowy sezon groundhopperski. Dzisiaj w Kałkowie rozegrano zaległe spotkanie opolskiej klasy A, które zakończyło rozgrywki w tej lidze. LZS Kałków bezbramkowo zremisował z LZS Racławiczki. Z jednej strony był to mecz na szczycie, gdzie lider podejmował wicelidera, a z drugiej strony było to spotkanie o nic, bo gospodarze już przed nim mieli zapewniony awans.

Na trybunach w Kałkowie zasiadło sporo widzów z Racławiczek. Trudno mi ocenić ilu ich było, bo byli przemieszani z miejscowymi. Na trybunach licytowano się, który zespół wystąpił w bardziej osłabionym składzie. Mimo to mecz mógł się podobać. Grano z dużym zaangażowaniem. W I połowie lepiej prezentowali się goście. Oni też częściej stwarzali sytuacje. W II role się odwróciły, bo to piłkarze z Kałkowa byli parę razy bliscy zdobycia bramki. Jednak bramkarz gości był ich mocnym punktem.

Kiedy pod koniec meczu zmieniano go kibice z Racławiczek byli pełni obaw. Tymczasem nowy (dużo młodszy) bramkarz dwukrotnie uratował swój zespół przed utratą bramki. W sumie mecz o pietruszkę, w którym nie padła żadna bramka mógł się podobać widzom, których było około 180.

Zdjęcia w galerii i na www.facebook.com/mojewielkiemecze