Ogrodnik Chróścina Nyska - Agfa Prusinowice 2:1 (2011-12) Drukuj
niedziela, 25 września 2011 19:23

Nawet wójt nie pomógł. Dreszczowiec w Chróścinie Nyskiej
Dziś zaliczyłem kolejny stadion (boisko) w okolicach Nysy. Byłem w Chróścinie Nyskiej i pooglądałem mecz A klasy, w którym miejscowy Ogrodnik gościł zespół Agfy Prusinowice. Przed tym meczem oba zespoły plasowały się w środku tabeli ligowej. W zespole gości kapitanem drużyny był wójt gminy Pakosławice. Rzadki to przypadek, żeby taki urzędnik czynnie uprawiał sport.

 

Okazało się, że na boisko nie jest łatwo trafić. Na meczu było około 210 widzów. Wielu miało petardy, które często wybuchały w czasie trwania spotkania. W I połowie nic nie zapowiadało wielkich emocji. Mecz był wyrównany, ale dość przeciętny. Pierwszą bramkę miejscowi zdobyli z bardzo dobrze wykonanego rzutu wolnego.

Wpada pierwszy gol

Do przerwy zdobyli jeszcze drugiego gola. Po paru minutach II połowy wydawało mi się, że jest już po meczu. Tymczasem Prusinowice zdobyły kontaktową bramkę. Mogę się pochwalić, że zaliczyłem asystę asysty. Podałem piłkę do rąk zawodnikowi gości, który z autu wrzucił ją na głowę strzelca bramki. Od tej pory robiła się coraz bardziej nerwowa atmosfera. Miejscowi kibice bardzo wrogo odnosili się do sędziów.

Ci nie ustrzegli się kilku błędnych decyzji, ale nie sędziowali bardzo źle. Największy błąd popełnił liniowy. Polegał on na tym, że gdy zawodnik Agfy wybił zdecydowanie piłkę na aut, to ten przyznał jemu rzut z autu. Na szczęście główny po chwili zorientował się i zmienił jego decyzję. Atmosfera udzieliła się zawodnikom, którzy grali coraz brutalniej. Efektem tego dwóch miejscowych otrzymało czerwone kartki. Szczególnie brutalnie faulował zawodnik, który jako pierwszy otrzymał czerwoną kartkę. Te decyzje (choć słuszne) jeszcze bardziej wzburzyły miejscowych kibiców. Zawodnicy z Prusinowic nie potrafili wykorzystać przewagi dwóch zawodników. Mieli problem z zepchnięciem miejscowych do obrony. W samej końcówce zawodnik Ogrodnika nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Ostatecznie Ogrodnik Chróścina Nyska pokonał Agfę Prusinowice 2:1. W sumie bardzo ciekawy mecz, na którym odpalono mnóstwo petard. Na meczu nie było biletów. Miejscowy działacz zbierał do puszki dobrowolne opłaty. Podchodził tylko do miejscowych. Wśród nich wielu wykręcało się od wrzucania pieniędzy.

Więcej zdjęć w galerii