LKS Rusocin - MKS Gogolin 2-2 (2011-2012) Drukuj
niedziela, 06 maja 2012 20:27

W niedzielne popołudnie (06.05.2012) większość kibiców w Polsce oglądała mecz siatkówki kobiet, w którym Polki grały z Turczynkami o prawo gry na igrzyskach olimpijskich oraz mecze ostatniej kolejki w piłkarskiej ekstraklasie, które zapowiadały się pasjonująco. Moje Wielkie Mecze dokonały zupełnie innego wyboru i wybrały się na mecz ligi okręgowej do Rusocina. Tam przyjechał lider tych rozgrywek, czyli MKS Gogolin. Chciałem zobaczyć, jak na tle zespołu z Rusocina zaprezentuje się zespół z Gogolina. Takich osób, które wybrały ten mecz było około 90. Nie tylko zrezygnowali z atrakcyjnych transmisji sportowych, ale jeszcze porządnie zmarzli, bo temperatura spadła do 10 stopni, a jeszcze wczoraj było o 15 stopni więcej. Z piłkarskiego punktu widzenia wybór okazał się dobry. W Rusocinie pooglądałem ciekawe spotkanie.

 

W przeciągu całego spotkania widać było kto jest liderem. Jednak to gospodarze, wykorzystując rzut karny, zdobyli pierwsi bramkę. Niedługo cieszyli się z prowadzenia, bo goście wyrównali z rzutu wolnego. Do przerwy, gra była dość wyrównana, a wynik nie uległ zmianie. W drugiej połowie zawodnicy z Gogolina mieli coraz większą przewagę. Gospodarze koncentrowali się na zabezpieczaniu własnej bramki. Widać było, że remis z liderem ich satysfakcjonował. Kiedy Gogolin zdobył drugiego gola,  gospodarze dalej grali defensywnie. Wydawało się, że nie mogą zdobyć wyrównującego gola, skoro kontry wyprowadzało często dwóch zawodników, a niekiedy i jeden, a przed sobą mieli 4-5 zawodników z Gogolina. Jednak jedna z akcji zakończyła się powodzenie gospodarzy, którzy zdobyli wyrównującą bramkę.

Od tego momentu obie drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki. Żadnej z drużyn nie udało się to i mecz zakończył się wynikiem 2:2. W przeciągu całego meczu lepiej prezentowali się goście, ale gospodarze zasłużenie wybiegali 1 punkt. Okazało się, że ambitna gra się opłaca. Mieli też trochę szczęścia, bo goście strzelali w słupek i poprzeczkę.

Więcej zdjęć w galerii w folderze groundhopping-spring 2012