Czarni Otmuchów - Sparta Paczków 2:2 (2011-12) Drukuj
sobota, 13 sierpnia 2011 15:01

Po kilku wyjazdach w kraju i zagranicą doczekałem się startu lig regionalnych. 13 sierpnia o 12.00 w Otmuchowie zainaugurowano mecze IV ligi opolskiej, czyli tak naprawdę V. Była to stuprocentowa inauguracja, bo inne mecze w tej lidze zaplanowano na 17.00. Mecz ten zapowiadał się interesująco, bo do Otmuchowa na mecz z Czarnymi przyjechała Sparta Paczków, a to oznacza, że były to derby powiatu nyskiego. Ponadto Czarni są beniaminkiem, który po kilku latach gry w lidze okręgowej powrócił do IV ligi. Oprócz aspektu czysto piłkarskiego, byłem ciekawy, czy przeprowadzono remont obiektu, bo gdzieś wyczytałem, że miały być montowane krzesełka. Interesowało mnie też, czy miejscowi kibice zorganizują doping, bo zrobili na mnie dobre wrażenie w czasie finału regionalnego PP w Chrościcach, gdzie prowadzili niezły doping, m.in. z użyciem bębna.

 

Przed meczem dość mocno popadał deszcz, który spowodował, że wielu ludzi spóźniło się. Okazało się, że na stadionie nic na korzyść  się nie zmieniło. Jedyne co zrobiono to zlikwidowano ławeczki pod krytą trybuną, ale w ich miejsce nic się jeszcze nie pojawiło. Miejscowi żadnego dopingu nie zorganizowali. Sam mecz był dość przeciętny. Obie drużyny przystąpiły do niego z zamiarem nie przegrania go. Dość szybko gospodarze objęli prowadzenie. Goście po zmarnowaniu dwóch stuprocentowych sytuacjach stracili drugą bramkę. Obie bramki dla Czarnych zdobył Przemysław Strąg.

Pod koniec pierwszej połowy przydało się doświadczenie zawodników Sparty, gdyż drużyna ta zdobyła kontaktowego gola tuż przed końcem pierwszej połowy. W drugiej połowie gra się trochę zaostrzyła. Zrobiły się prawdziwe derby. Tej atmosfery nie wytrzymał sędzia główny. Podyktował rzut karny, który wywołał sporo wątpliwości. Nie umiem ocenić, czy sędzia miał rację. Sparta wykorzystała jedenastkę i wyrównała na 2:2. Za kilkanaście minut jeden z zawodników Sparty otrzymał czerwoną kartkę. Był to Krótkiewicz, który też w tym meczu zdobył dwie bramki. Pod koniec meczu sędzia nie podyktował rzutu karnego dla gospodarzy. Według mnie i kilku bezstronnych widzów zawodnik Czarnych był ewidentnie popchnięty na polu karnym. Obie drużyny miały jeszcze sytuacje bramkowe, ale mecz zakończył się wiec wynikiem 2:2.

Moim zdaniem Czarni, od momentu usunięcia zawodnika Sparty z boiska, nie podjęli ryzyka wygrania tego spotkania. Nie było widać, że grali w przewadze. A remisując mecze u siebie można nie utrzymać się w lidze. Na meczu obecny był trener Polonii Nysa. Było też kilku zawodników z tego klubu. Ciekawostką może być też to, że sędzią liniowym w tym spotkaniu był Tomasz Garbowski, który sędziuje jako główny w ekstraklasie i równocześnie jest posłem na Sejm RP. Ten sam, który niedawno zasłynął, ze dał zawodnikowi dwie żółte kartki, a nie dał czerwonej.

Więcej zdjęć w galerii