Odra Opole - Rozwój Katowice 2:2 (2011-2012) Drukuj
niedziela, 06 maja 2012 00:36

W ostatniej chwili zdecydowałem się pojechać na mecz Odry Opole z Rozwojem Katowice. Był to prawdziwy mecz na szczycie w III lidze opolsko-śląskiej. Odra, przed tym meczem była na II miejscu, a Rozwój na I. Liczyłem, że opolanie zrobią wszystko, żeby wygrać. Mecz był o 20.00 i odbywał się przy zapalonych światłach. W I połowie trochę mnie rozczarowali. Grali z małym zaangażowaniem. Goście kontrolowali grę. Tuż przed przerwą Rozwój zdobyli pierwszą bramkę. Kiedy po przerwie w dziwnych okolicznościach (samobój) padła druga bramka, myślałem, że już jest po meczu. Chyba podobnie pomyśleli sympatycy Odry, którzy zamilkli. Było to o tyle zaskakujące, że całą pierwszą połowę prowadzili głośny doping.

 

Kiedy wydawało się, że Odra rozczaruje tego dnia, Copik zdobył bramkę kontaktową. Oddał fantastyczny strzał z 25 metrów. Teraz zrobił się mecz za sprawą zawodników Odry. Kiedy Odra wyrównała publiczność była zachwycona. Znowu był głośny doping. W tym czasie przeszła straszna ulewa.

Młyn Odry został totalnie zmoczony, bo sektor A, gdzie oni siedzą, nie jest zadaszony. Odra miała jeszcze dwie znakomite sytuacje, których nie wykorzystała. Mecz zakończył się wynikiem 2:2.

Bardziej ucieszył on piłkarzy Rozwoju, którzy tańczyli na boisku i śpiewali: „Lidera mamy, za …….. go nie oddamy”. W czasie burzy awarii uległa tablica świetlna. Po meczu znowu miałem ciekawą przygodę groundhopperską. Podszedł do mnie Daniel ze strony groundhoppingpolska.blogspot.com. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mieszka on na Górnym Śląsku i nie wiedzieliśmy wzajemnie, że będziemy na tym meczu. Co jeszcze ciekawsze, to my nigdy nie spotkaliśmy się osobiście. Daniel rozpoznał mnie w tłumie 900 osób znając moją podobiznę ze zdjęć na mojej stronie. Mecz ten opisałem też na boisko.pl TUTAJ

Więcej zdjęć w galerii w folderze groundhopping-spring 2012