TOR Dobrzeń Wielki - Odra Opole 1:3 (2011-12) Drukuj
środa, 24 sierpnia 2011 23:52

I znowu trafiła mi się piłkarska środa. 24 sierpnia pojechałem na derby do Dobrzenia Wielkiego. Tam miejscowy TOR podejmował Odrę Opole. Był to mecz w ramach III ligi opolsko-śląskiej. Teoretycznie faworytem meczu powinna być Odra. Jednak przed pierwszym gwizdkiem zespół TOR–u miał 1 punkt więcej. Do tego grał u siebie. Wjeżdżając do tej wsi (to nie złośliwość) przywitała mnie dwujęzyczna tablica. Po niemiecku ta miejscowość nazywa się Groß Döbern. Dwóch panów siedzących niedaleko mnie rozmawiało na meczu ze sobą po niemiecku. Zaskoczyło mnie też to, że na murze obok głównego wejścia na stadion, oprócz herbu gospodarzy jest herb Odry.

 

Okazało się, że tak dobre stosunki są między tymi klubami, co podkreślał spiker zawodów. W drużynie gospodarzy gra kilku zasłużonych dla Odry zawodników. W Dobrzeniu Wielkim jest FC Odry Opole.  Miejscowy stadion jest kameralny. Jego pojemność to 1200 miejsc. Z tego połowa to miejsca siedzące na krytej trybunie. Pozostałe to stojące. Tego dnia był komplet widzów. Większość kibiców dotarła w ostatniej chwili. Przybyło wielu kibiców Odry. Trudno powiedzieć, których kibiców było więcej.

Na pewno jak w domu czuli się piłkarze gości, bo tylko ich kibice prowadzili doping. Na ogrodzeniu „klatki” zawiesili 3 flagi. W I połowie siedziałem w ich sąsiedztwie.Jak na III ligę to doping był niezły, ale porównując to z dopingiem w najwyższych ligach  to zbyt dużo osób nie śpiewało, ale zajmowało się innymi sprawami. W II połowie przeniosłem się na drugą stronę i doping wyglądał dużo lepiej, a zwłaszcza w ostatnich minutach meczu. Wtedy było fantastycznie. Kibice Odry skandowali m.in.: „Śląsk Opolski zawsze Polski” i „Nie oddamy Niemcom Śląska”. Sam mecz nie zachwycił. Było dużo walki, ale poziom był co najwyżej przeciętny. Już na początku gospodarze objęli prowadzenie. Odra miała jednak w swoim składzie Tadeusza Tyca (syn słynnego Wojciecha). Ten najpierw wyrównał, a potem wywalczył rzut karny, który sam zamienił na drugą bramkę. W czasie wykonywania rzutu karnego doszło do ciekawego zdarzenia. Kibice Odry oglądali mecz na stojąco. Nie przeszkadzało im, że zasłaniają miejscowym starszym kibicom. Ci nic im nie mówili. Kiedy Tyc wykonywał rzut karny stanąłem za stojącymi kibicami Odry, żeby zrobić zdjęcie. To do mnie ci starsi panowie krzyczeli, że im zasłaniam, ale do stojących przede mną nie mówili dalej nic. Druga połowa była dużo mniej ciekawa. Gospodarze przeważali. Poza nieuznaną, bo zdobytą ze spalonego, bramką nic jednak nie zdziałali. Natomiast w 90 minucie Odra zdobyła trzeciego gola.

Po tym zdarzeniu większość miejscowych kibiców zaczęła opuszczać stadion. Trochę szkoda, bo piłkarze TOR-u nie zasłużyli swoją postawą na takie potraktowanie. Byli równorzędnym rywalem dla Odry. Należy podkreślić dobrą organizację meczu. Między innymi można było kupić za 5 zł dużą kiełbaskę z grilla. Był też bigos i różne napoje.

Więcej zdjęć w galerii