MKS Oława - Tur Turek 1:1 (2012/2013) Drukuj
niedziela, 05 sierpnia 2012 09:23

W poprzednim stuleciu Moto Jelcz Oława, to była uznana marka w II lidze (tej prawdziwej). W XXI wieku zespół MKS Oława grał w III i IV lidze. W poprzednim sezonie zapewnił sobie awans do II ligi, czyli tak naprawdę III. Postanowiłem pojechać zobaczyć inaugurację II ligi w Oławie. Nigdy wcześniej nie byłem tam na meczu. Pojawiła się możliwość równoczesnego zaliczenia nowego stadionu i zobaczenia debiutu beniaminka. Do Oławy miał przyjechać Tur Turek.

 

Po wcześniejszym załatwieniu akredytacji pojechaliśmy z Elą do Oławy. Tradycyjnie przyjechaliśmy ponad godzinę przed meczem. Obeszliśmy cały obiekt dookoła. Wejścia były jeszcze zamknięte. Na tak dużym obiekcie są tylko 2 wejścia. Jedno dla wszystkich i drugie dla prasy i gości. Kto jest pierwszy raz musi trochę się nachodzić zanim trafi do wejścia. Na bramie czekały już na nas akredytacje. Ela oglądała mecz z miejsca dla prasy, które wydzielono na trybunach. Ja natomiast na bieżni stadionu, skąd robiłem zdjęcia. Na uwagę zasługuje to, że mając akredytację mogłem swobodnie poruszać się po całym kompleksie sportowym. Będąc w budynku klubowym dowiedziałem się, że w klubie tym grał Orest Lenczyk, co jest upamiętnione na korytarzu tego budynku.

Na inaugurację sezonu przyszło sporo widzów. Próbowałem ich policzyć, ale ze względu na dość dużą ich ilość zrezygnowałem. Potem znalazłem informację, że było 800 widzów. Od miejscowego dziennikarza dowiedziałem się, że na III ligę chodziło trochę mniej osób. Spora część widzów zamiast na trybunach siedziała przy stolikach pod parasolkami. Tam korzystali z dobrodziejstw nowej ustawy, która zezwala na sprzedaż piwa (niskoprocentowego) na stadionach. Towarzystwo było dużo trzeźwiejsze niż na meczach, na których piwa nie sprzedawano. Miejscowi wystawili tego dnia ponad 40-osobowy młyn. Byli dobrze oflagowani. Wielu z nich miało koszulki Śląska Wrocław, bo jak wynikało z napisów na murach kibice MKS Oława są FC Śląska. Prowadzili przez prawie całe spotkanie głośny i urozmaicony doping. Repertuar ich przyśpiewek był bardzo podobny do repertuaru kibiców Śląska, co nie może dziwić. Używali dawnej nazwy klubu, czyli Moto Jelcz Oława. Zaprezentowali flagowisko.  Na stadionie nie było kibiców przyjezdnych. Sam mecz był typowym meczem o punkty. Było to wyrównane i zacięte spotkanie. Do przerwy nie padła żadna bramka, co było głównie zasługą Michała Kołba, który strzegł bramki gości. W 7 minucie II połowy goście objęli prowadzenie po bramce Piotra Gląba. 16 minut później Dawid Lipiński zdobył wyrównującą bramkę.

Pod koniec spotkania widać było, że remis zadowala oba zespoły, co po meczu potwierdzili  trenerzy obu zespołów. Kiedy na konferencji prasowej zapytałem ich, czy głównym celem ich drużyn jest utrzymanie się w lidze, to zgodnie stwierdzili, że tak. Trenerem zespołu z Turka jest znany z występów w Widzewie Piotr Szarpak. Po załatwieniu sobie biletu z tego meczu pojechaliśmy do domu. Na koniec chciałbym podkreślić bardzo dobrą organizację meczu i miłą atmosferę, jaką stworzono dla przedstawicieli mediów.

Więcej zdjęć w galerii w folderze groundhopping-autumn 2012