Odra Opole - Błękitni Stargard 1-2 (24.05.2014) |
niedziela, 25 maja 2014 11:26 |
4 godziny przed meczem Odra – Błękitni w Nysie była ulewa połączona z gradobiciem. Obawiałem się, że w Opolu może boisko nie nadawać się do gry. Tymczasem, gdy weszliśmy na stadion, to włączone były zraszacze, bo okazało się, że na Oleskiej wcale nie padało. Nie planowałem wcześniej meczu z Błękitnymi, bo nie zapowiadał się ciekawie od strony kibicowskiej. Jednak układ tabeli zrobił z tego meczu wielki szlagier.
W tym sezonie z II ligi zachodniej spada 8 drużyn. Na 3 kolejki przed końcem Odra traciła 1 punkt do VIII miejsca i 3 punkty do Błękitnych. Piłkarsko dla obu klubów było to niezwykle ważne spotkanie. Przyszło go obejrzeć 800 widzów (liczyłem na więcej). Wśród nich była 9-osobowa grupa ze Stargardu Szczecińskiego. Kibice gości byli bez żadnych gadżetów, ale byli oficjalnie, czyli zasiedli w „klatce” i od czasu do czasu prowadzili doping. Między obu grupami był zupełny „neutral”. Bardzo fajny doping przez całe spotkanie prowadzili kibice Odry.
Na 3 minuty przed końcem goście przeprowadzili akcję, po której zdobyli zwycięską bramkę. Trochę nie rozumiem w tej sytuacji postawy piłkarzy i trenera Odry. Bramkarz gości wybijając piłkę podał ją idealnie do zawodnika ustawionego tuż przy linii bocznej. Nikt go nie pilnował. Najbliższy opolanin był z 10 metrów od niego. Jednak tuż obok stał trener Odry. To nie było pierwsze w tym meczu takie rozpoczęcie akcji przez bramkarza Odry. Czemu żaden zawodnik Odry przy nim nie stał? Czemu trener Nemec nie skierował tam nikogo?
@MojeWielkieMecz |