Piast Gliwice - Górnik Zabrze 2-2 (07.03.2015) |
czwartek, 12 marca 2015 22:46 |
W Gliwicach na meczach już bywałem. Byłem na Lidze Europy, ekstraklasie i I lidze, ale nie byłem nigdy na najważniejszym dla kibiców Piasta meczu derbowym z Górnikiem Zabrze, stąd postanowiłem się wybrać na to spotkanie 07.03.2015. O tym, że to jest szczególne spotkanie informował przed meczem latający wokół stadionu helikopter. Myślę, że mógłby przestraszyć niejednego kibica, który nie chodzi na mecze, a czyta media piszące o tym, że na stadionach jest niebezpiecznie. Pojedynek nie stał na najwyższym poziomie, ale dostarczył wielu emocji, o czym świadczy choćby jego wynik 2:2. Ciekawie było na murawie i na trybunach.
W I połowie ustawiłem się za bramką Górnika i w pobliżu kibiców zabrzańskiej Torcidy. Przez większość meczu inicjatywa należała do zawodników Górnika. Oni pierwsi zdobyli bramkę. Zrobił to w 35. minucie Rafał Kosznik. Od tego momentu wyraźniej słyszałem kibiców gości, którzy zadowoleni byli nie tylko z prowadzenia, ale z faktu, że ich piłkarze nadal przeważali. Bardzo fajnie śpiewali Tańczymy labado.
Jednak gospodarze odpowiedzieli golem do szatni, którego pięknym strzałem zdobył Gerard Badia. Tu wykazałem się wyczuciem, bo udało mi się sfotografować tego gola. Chwilę wcześniej sam na sam ze Šteinborsem stanął Kamil Wilczek, ale nie zdołał pokonać bramkarza gości. O tę sytuację olbrzymie pretensje do sędziego miał trener Piasta, Ángel Pérez Garcia, który na konferencji prasowej stwierdził, że za tę sytuację należał się rzut karny.
Jednak w 87. minucie samobójczą bramkę strzelił Piotr Brożek i mecz zakończył się remisem. Po meczu trener Piasta stwierdził, że to była pechowa sytuacja i nie ma o nią pretensji do swojego zawodnika. W spotkaniu tym bardzo dobrze w bramce gliwiczan zagrał Dobrivoj Rusov, który zadebiutował w polskiej lidze.
www.facebook.com/mojewielkiemecze @MojeWielkieMecz |