MFK Vitkovice - TJ Haj ve Slezsku 1-1 (2013-14) Drukuj
czwartek, 15 sierpnia 2013 13:08

Mecz MFK Vitkovice – TJ Haj ve Slezsku rozpoczął nasz sobotni maraton meczowy. Pojedynek ten rozpoczynał się o 10.15 rano. Widzę, że wiele czeskich klubów gra o tej dziwnej godzinie. Było to spotkanie 5. ligi czeskiej. W nim, jak i w dwóch następnych meczach, towarzyszył nam Cfeter, który prowadzi stronę  cfeter.blog.onet.pl.  Vitkovice pamiętam z czasów, jak zdobywały mistrzostwo jeszcze Czechosłowacji. U Cfetera można przeczytać o ich dalszym losie.

 

Dziś są w V lidze. Jadąc na tak niską ligę nie spodziewałem się, że będę oglądał mecz na tak wspaniałym stadionie. Tymczasem w Vitkovicach (dzielnica Ostrawy) jest nowoczesny i duży stadion, na którym odbywa się słynny miting lekkoatletyczny Zlata Tetra. Na tym olbrzymim obiekcie zasiadło 200 widzów. Obiekt ten ma też wspaniałą murawę, co powodowało, że mecz stał na wysokim poziomie. Dopingu w zasadzie nie było. Raz tylko grupka osób kilka razy krzyknęła: Vitkovice, Vitkovice.

W I połowie mecz był wyrównany. Gospodarze mieli karnego, którego nie wykorzystali (jest na moim filmiku). Wtedy zobaczyłem, że wiele osób na trybunach jest za piłkarzami gości. Na trybunach trafiali się kibice Banika. W II połowie na prowadzenie wyszli gospodarze. Jednak goście zaczęli mocno dążyć do wyrównania. Osiągnęli go pięknym strzałem z rzutu wolnego (można zobaczyć na moim filmiku). Od tej pory były największe emocje.

Obie drużyny dążyły do zwycięstwa, ale więcej sytuacji mieli piłkarze Vitkovic. Wynik nie uległ już jednak zmianie. Polecam przeczytać relację Cfetera z naszego dwudniowego skakania po stadionach TUTAJ.
Po znalezieniu kilku biletów pojechaliśmy do miejscowości Frydek-Mistek.

Na stronie jest film z meczu, a w galerii są zdjęcia