Skorosice - Jiskra Velka Kras 3-2 (2012-2013) Drukuj
sobota, 18 maja 2013 23:18

Kiedy wszyscy normalni miłośnicy piłki nożnej oglądali szlagierowy mecz Legii z Lechem, to redakcja Moich Wielkich Meczów, po zobaczeniu I połowy tego spotkania, ruszyła na mecz ligi czeskiej. Był to mecz najniższej ligi (8. level). Do tego zagrały w nim zespoły zajmujące 11 i 12 miejsce, czyli takie, które wyprzedzały tylko dwie drużyny. Skąd wybór tego „szlagieru”? Chciałem zobaczyć jakiś mecz w Czechach, a jak się okazało, że w odległości 2 km można zobaczyć dwa mecze, to z tej okazji skorzystałem. TJ Skorosice podejmowało Jiskrę Velka Kras.

 

Ten drugi zespół już kiedyś widziałem, jak tracił dwucyfrową liczbę bramek. Niestety dla nas mecz rozpoczął się z 17-minutowym opóźnieniem, co oznaczało, że nie pooglądamy go do końca, bo inaczej spóźnimy się na drugi mecz. Na meczu było około 75 widzów, którzy w czasie meczu pili piwo i kofolę, które to trunki sprzedawano obok boiska. Kilkunastu widzów oglądało mecz siedząc przy stołach przed knajpką. Równocześnie śledzili w TV hokejowe spotkanie Szwecja – Finlandia.

Mecz na boisku stał na bardzo niskim poziomie. Dawno takiego nie widziałem. Grano jednak z dużym zaangażowaniem. Gospodarze pierwszego gola stracili po koszmarnym błędzie swojego bramkarza, który w zupełnie niegroźnej sytuacji nie złapał piłki, która sama wpadała mu w ręce. Do przerwy Skorosice przegrywały już 0:2. Nie pomogło im nawet to, że zawodnik gości dostał czerwoną kartkę.

W przerwie meczu miejscowy bramkarz odreagowywał zawalenie pierwszej bramki paląc sobie papierosa. Pooglądaliśmy tylko pierwsze minuty II połowy, w której przewaga była po stronie grających w osłabieniu gości. Uznaliśmy, że jedziemy na drugi mecz, w którym grały zespoły 7. ligi. Na drugi dzień przeczytałem, że goście załapali drugą żółtą kartkę, co wykorzystali miejscowi, którzy strzelili 3 bramki i zaskakująco dla nas wygrali mecz.

Więcej zdjęć w galerii