FK Mikulovice - Banik II Ostrawa 2011 Drukuj
sobota, 02 kwietnia 2011 22:33

2 kwietnia 2011 roku mieliśmy okazję oglądać mecz IV ligi czeskiej, do którego doszło w Mikulovicach. Na tamtejszym kameralnym stadionie miejscowa drużyna gościła zdecydowanego lidera tej ligi, czyli zespół rezerw Banika Ostrawa.

 

Na trybunach zasiadło około 350 widzów. Wśród nich był jeden szalikowiec Banika, który sam jeden prowadził głośny doping. Robił to przez prawie całą pierwszą połowę. Muszę przyznać, że bardzo głośno śpiewał i klaskał. W drugiej połowie zamilkł.

Miejscowi kibice nie dopingowali swojej drużyny. Spożywali za to duże ilości piwa i wódki oraz mięs z grilla. Alkohole legalnie kupowali na stadionie. Kufel piwa kosztował 20 koron, czyli 3,40 zł. Mecz był niezły. Myślę, że w naszej I lidze, czyli drugiej, nikt by na jego poziom nie narzekał. Dosyć szybko gospodarze objęli prowadzenie, choć było widać, że do rywala podeszli z dużym respektem. Bramkę zdobył (moim zdaniem)ich najlepszy zawodnik.

Po chwili Mikulovice zdobyły drugiego gola, którego sędzia nie uznał ze względu na spalonego. Jeszcze w pierwszej połowie Banik wyrównał z rzutu karnego.

Pomimo, że obie drużyny miały sytuacje do zdobycia gola to mecz zakończył się rezultatem 1:1.

Mecz był ostry o czym świadczy fakt, że jeden zawodnik gości odjechał karetką, a  zawodnik gospodarzy kończył mecz  z zabandażowaną głową.

W drużynie Banika był Dawid Pietrzkiewicz. Usłyszałem jego nazwisko w momencie kiedy spiker przedstawiał składy. Szczerze mówiąc nie wiem, czy on grał, czy był rezerwowym bramkarzem, bo to, że to bramkarz dowiedziałem się po meczu szukając informacji w Internecie.

Więcej zdjęć w galerii