Komplet widzów przybył na mecz Stali Nysa z Krispolem Września. Zadziałała tu trochę siła telewizji, gdyż wiadome było, że mecz będzie na żywo transmitowany w TVP Sport. Bez tego spotkanie też zapowiadało się ciekawie, bo oba zespoły na sześć rozegranych spotkań miały tylko po jednej porażce. Do tego Stal była niepokonana na swoim parkiecie, a Krispol miał zdobyty komplet punktów na wyjazdach. Wiadome było, że czyjaś seria zostanie przerwana.
Spodziewałem się pięciu setów, bo Stal do tego momentu grała najdłuższe mecze (najwięcej rozegranych setów) z wszystkich drużyn I ligi.
Miło było patrzeć na wypełnioną po brzegi halę w Nysie. Przypomniały się najlepsze lata siatkówki w tym mieście. Bardzo fajną atmosferę stworzył nyski klub kibica. Dużo lepiej niż zwykle włączali się pozostali widzowie. Pod tym względem najwięcej jednak brakuje do najlepszych czasów.
W czasie II seta pojawiła się żółto-niebieska flaga, która przykryła całą trybunę.
Stal rozegrała najlepsze spotkanie od czasu, gdy wygrywała I ligę. Wszyscy zawodnicy zagrali bardzo dobrze. Kluczowym elementem była niezwykle mocna zagrywka. Na ataku znakomicie zagrał Mateusz Piotrowski. Skutecznymi atakami wspierał go Kamil Długosz. MVP meczu został Patryk Szczurek, który bardzo dobrze rozdzielał piłki.
Siatkarze Krispolu nie grali źle, ale tego dnia trafili na rewelacyjnie grającą drużynę. Do tego nie czuli się najlepiej w małej nyskiej hali.
W czasie przedmeczowej rozgrzewki z sufitu hali spadł kawałek tynku. W tym czasie trwa kampania wyborcza, gdzie wielu polityków obiecuje wybudowanie hali w Nysie. Nie widzę, żeby ludzie w te obietnice wierzyli.
Po meczu porozmawiałem z Mateuszem Piotrowskim. Wywiad TUTAJ
Poniżej film pokazujący atmosferę panującą na meczu.
Na drugi dzień pooglądałem ten mecz w telewizji i podobał mi się profesjonalny komentarz komentatorów, m.in. Marcina Prusa, który z wielkim szacunkiem wspominał swoje wizyty na tej hali.
