Stal Nysa - Avia Świdnik 3-0 (2014) |
środa, 15 stycznia 2014 16:38 |
Co przyjeżdżał kolejny beniaminek do Nysy, to szedłem na mecz z nadzieją, że wreszcie Stal wygra u siebie za 3 punkty. Jednak idąc na mecz z Avią obawiałem się o wynik. Miałem w pamięci porażkę u siebie z Kęczaninem 0:3 i świadomość, że Stal nie wygrała nawet seta w ostatnim meczu w Krakowie. Tymczasem z Avią Stal wygrała jak za dawnych lat, gdy chodziłem na mecze Stali w II lidze i ta przeważnie wygrywała 3:0, na co potrzebowała 60 minut. Tym razem tak szybko im nie poszło, ale zwycięstwo 3:0 zostało odniesione w sposób bezdyskusyjny. Nie chcę umniejszać tego zwycięstwa, ale Avia zaprezentowała się najgorzej ze wszystkich drużyn, jakie w tym sezonie ligowym zagrały przy ulicy Głuchołaskiej. Brawa jednak dla zawodników Stali, którzy nie dali się uśpić i wygrali do 15, 21 i 22. Od początku meczu duże wsparcie od nyskich fanów otrzymał trener Wójcik. Kibice często skandowali jego imię i nazwisko. W tym meczu Stal prawie cały czas grała jednym składem. Na rozegraniu bardzo dobrze zagrał Biernat, który zastąpił kontuzjowanego Szczurka. Ponadto grali: Piotrowski, Bułkowski, Piórkowski, Nożewski, Rejno i Biniek. Trenerem Avii jest Marcin Jarosz, który jest synem Macieja Jarosza, który grał kiedyś razem z Krzysztofem Wójcikiem w Stali Nysa. Jest też bratem Jakuba Jarosza. Kiedyś Marcin Jarosz też grał w Stali Nysa, ale furory w niej nie zrobił. Po meczu sprawdziłem kiedy ostatni raz Stal wygrała u siebie 3:0, o czym napisałem wcześniej w innym miejscu. Okazało się, że ostatnie takie zwycięstwo u siebie w meczu o punkty nysanie odnieśli 15.12.2012 roku, czyli 392 dni temu. Podkreślam, że tyczy się to meczów o punkty, bo ostatnie ligowe zwycięstwo u siebie w takim stosunku Stal odniosła 07.04.2013, gdy w play-offach pokonała 3:0 AZS UAM Poznań. Od tego momentu minęło też nie mało czasu, bo ponad 9 miesięcy. |