Asseco Resovia Rzeszów - PSG Stal Nysa 3-0 (07.04.2023) |
wtorek, 11 kwietnia 2023 21:23 |
W Wielki Piątek przyszło Stali zagrać w Rzeszowie. Chociaż termin ten mi się nie podobał, to jednak pokusa zobaczenie meczu nyskiej drużyny w fazie play-off była olbrzymia. Do tego nigdy wcześniej nie byłem na Hali Podpromie, a od dawna chciałem. Wybrałem się więc na oba mecze tych zespołów. Pojechałem autokarem z Klubem Kibica. Atmosfera była znakomita. Daliśmy z siebie wszystko. Niestety nasi ulubieńcy nie wznieśli się na wyżyny.
Nadzieja pojawiła się w trzeciej partii, w której nyski zespół prowadził 21:16, a potem 23:21. Nawet w takiej sytuacji nie udało nam się wygrać. Znowu proste błędy o tym zadecydowały. Najpierw fatalne przebicie piłki przez Zerbę, które wyglądało jak w czasie gry na trzepaku. Pomimo oddawania piłki za darmo posłał ją w aut. Po chwili fatalnie prostą piłkę przyjął Rafał Buszek. Kibice z Nysy, podobnie jak ja, doceniają awans do „ósemki” i wiedzą, że Resovia jest zespołem lepszym. Jednak liczyliśmy na niezwykle ambitną grę i wzniesienie się na wyżyny. Niestety nie mogą uznać, że tak było. Bezdyskusyjnie nie wznieśli się na swoje wyżyny. A szkoda, bo Resovia nie zagrała nic wielkiego. Prawdopodobnie dlatego, że nie musiała. Nasz autokar ruszył z Nysy o 10.45. Niestety duży korek był na wjeździe na odcinek autostrady A4 Katowice – Kraków, a potem na zjeździe z niego. Choć jechaliśmy prawie bez postojów, to pod halą pojawiliśmy się o 17.15. Na szczęście miejscowa ochrona działała bez zarzutu i bez zbędnych „udogodnień” wprowadziła nas na sektor. Tam wraz z osobami, które przyjechały samochodami, było nas czterdzieści trzy osoby. Byliśmy oflagowani, mieliśmy baner, sektorówkę, kilka flag do machania oraz dwa bębny. Przez całe spotkanie prowadziliśmy głośny doping. Usłyszałem od paru osób, które oglądały ten mecz w telewizji, że było nas lepiej słychać od miejscowych. Dodam, że mieliśmy niezłe miejsce i do tego hala jest dość akustyczna. Po przegranym spotkaniu główna grupa pojechała autokarem do Nysy. Ci, którzy przyjechali samochodami zostali. Również ja pozostałem na nocleg w Rzeszowie. Nie chciałem wracać w nocy, żeby po kilku godzinach snu znowu jechać na mecz. Spotkanie to oglądało 1350 osób, przez co na hali było wiele pustych krzesełek. Poszczególne sety Stal przegrała do 21, 18 i 24. |