AZS PWSZ Nysa - AT Jastrzębski Węgiel 3-2 (09.03.2019) Drukuj
niedziela, 10 marca 2019 22:37

Gdy na Hali Nysa odbywały się półfinały siatkarskiego Pucharu Polski, to przy ulicy Głuchołaskiej niezwykle emocjonujący mecz rozegrali kadeci z Nysy i Jastrzębia. Na trybunach był „młodzieżowy nyski kocioł”, a na parkiecie, jak za najlepszych lat, młodzi nyscy siatkarze pokazali, jak można ograć teoretycznie lepszy od siebie zespół. Goście już prowadzili 2:1 i 23:20, by ostatecznie przegrać i odpaść z MP.

Oglądając ten mecz, to do ostatniego seta myślałem, że goście wygrają. Przez większość spotkania prezentowali się lepiej. Przeważnie na początku seta odskakiwali, a Nysa potem goniła wynik. Nyscy gracze wiele nadrabiali olbrzymią ambicją i w ten sposób wygrali drugą partię. Czwartego seta ze stanu 20:23 wyciągnęli na 29:27. I od tego momentu to chłopcy z Nysy byli lepsi i ostatnią partię wygrali 15:13. Nie bez znaczenia był fakt, że pod koniec piątego seta kontuzje złapał czołowy zawodnik Jastrzębskiego Węgla.

Trenerem gości był ojciec  Michała Kubiaka, który bardzo ładnie zachował się, gdy pod koniec czwartej partii kibice z Jastrzębia (pewnie rodzice zawodników) zaczęli skandować: „Jeszcze dwa i pa, pa”. Wówczas trener Kubiak wyraźnym gestem ich upomniał, a ci zmienili doping.

Nie będę opisywał atmosfery tego meczu, bo można ją poznać oglądając mój krótki film, w którym pokazałem końcówki setów wygranych przez gospodarzy.


Na meczu pojawiło się wiele znanych postaci polskiej siatkówki, którzy wpadli w przerwie między dwoma półfinałami siatkarskiego PP. Z najbardziej znanych wymienią Pawła Zagumnego i Włodzimierza Sadalskiego.


IMG86292.JPG

IMG86410.JPG

IMG86643.JPG

IMG8680.JPG

IMG8736.JPG

IMG87921.JPG

IMG88150.JPG

IMG88230.JPG

facebook.com/mojewielkiemecze

@MojeWielkieMecz