Stal Nysa - Krispol Września 1-3 (04.03.2018) |
środa, 07 marca 2018 18:11 |
No i stało się. Czwarty mecz 1/4 play-off okazał się dla Stali ostatnim pojedynkiem o stawkę. Porażka 1:3 zamknęła drogę do PlusLigi. Trudno mieć pretensje o przegrany mecz, w którym prawie wszystkie sety były na przewagi. Tak wygląda sport. Jednak żal jest spowodowany tym, że wcześniej w fatalnym stylu przegrano z Krispolem dwa mecze po 0:3. Niezadowolenie powiększa fakt, że Stal przegrała łącznie aż 12 spotkań (z 26 rozegranych) i z tego chyba tylko jedno po tie-breaku.
Doping był jednak na poziomie takim, jak przy komplecie widzów. Nyska Grupa Ultras, chcąc upamiętnić Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, wywiesiła ładną flagę, na której m.in. znalazł się napis: „Armio Wyklęta Stal Nysa o Was pamięta”. Na niej też znalazła się podobizna Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”. Nie przypadkowo on tam się znalazł. Otóż to właśnie w Nysie został aresztowany i już nigdy nie wyszedł na wolność. Mecz był zacięty w każdym secie. Pierwszą partię Stal przegrała do 25. Set drugi dostarczył najwięcej emocji. Stalowcy wygrali go w stosunku 37:35. W kolejnych partiach gospodarze ulegli do 24 i 22. Tego dnia „dzień konia” miał Michał Makowski. Kończył prawie wszystkie akcje. Mimo posiadania tak skutecznego zawodnika zespół z Nysy nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Postawę tego zespołu w tym sezonie najlepiej ilustruje końcówka czwartego seta, gdy najpierw jeden zawodnik, przy stanie 20:22, a potem drugi, gdy było 21:23, wprowadzając piłkę zagrywką, wywala ją w aut. W obu przypadkach Stalowcy nie zagrali z podjęciem ryzyka, a raczej zachowawczo. Celowo nie piszę kto to był, żeby nie obciążać winą pojedynczych graczy, bo takie rzeczy w ciągu całego sezonu zdarzały się prawie wszystkim. Teraz wszyscy powinni dać sobie czas na przemyślenie tego co się stało. A stało się dokładnie to samo co rok temu. Znowu ci zawodnicy zagrali fatalnie w play-offach. Mecze z Krispolem do złudzenia przypominały te ubiegłoroczne z Zawierciem i Siedlcami. Jednak teraz chwila przerwy, niech ochłoną nerwy, potem pora na rzetelną analizę tego co się stało i czas na mądre decyzje. Z wielkim żalem patrzyłem jak siatkarze Krispolu robili sobie pamiątkowe zdjęcie wchodząc na słupek sędziego. Podkreślili w ten sposób zdobycie Hali Nysa. Rozumiem ich radość, ale nie chciałbym już w przyszłym sezonie oglądać podobnych obrazków. Po meczu porozmawiałem z trenerem Krispolu, Marianem Kardasem. Odniósł się do całej rywalizacji ze Stalą. Podsumował realizację celów, jakie na ten sezon założył. Wypowiedział się też na temat czekającej go rywalizacji z AZS-em Częstochowa. Na pytanie, w czym Krispol był lepszy od Stali, powiedział: „Graliśmy dobrze zagrywką, przyjęciem i blokiem. Do tej pory blok był naszą słabą stroną, ale w ćwierćfinale nam zafunkcjonował. Dodając do tego dużo wybronionych piłek mamy wszystko, co złożyło się na ten bardzo dobry wynik”. Wywiad ten jest na tej stronie i na portalu przegladligowy.com. A teraz zajrzałem i okazało się, że jest też na siatka.org.
Więcej zdjęć z tego meczu na przegladligowy.com TUTAJ |